Przeczytałem właśnie Porę Mgieł, a nie tak dawno Krainę Snów i mam 2 uwagi, którymi chciałbym sie podzielić.
Pierwsza to sprawa numeracji stron, wspomniałem juz o tym w wątku "Egmont", ale dalej nie mogę sie ocząsnąć. Chodzi mianowicie o to, że poczynając od Krainy Snów (w 2 pierwszych tomach HC, ani w I wydaniach Sandmana SC tego nie było) Egmont zaczął w ohydny sposób, w obrzydliwych kwadratach numerować strony. Nie wiem co za geniusz w Egmoncie podjął taką decyzję, ale zgaduję, że ktoś kto zupełnie nie zna się na komiksach. Od biedy mogę zrozumieć dyskretne numerowanie stron na tych kartkach gdzie rysunki kończą się powyżej numeru strony i tło strony jest białe - nie pochwalam, nie podoba mi się to (wolałbym żeby nie było w ogóle nuemerów stron) i sam bym tego nie zrobił, ale to jeszcze nie wygląda strasznie (chociaż nawet w takich wypadkach, zamiast dyskretnej numeracji Egmont walnął wielkie numery stron w jakichś durnych kwadratach). Natomiast jakis !@#$ walnął te obrzydliwe białe kwadraciki z numerami nawet tam gdzie tło całej strony jest czarne; mało tego, w niektórych przypadkach numery stron są wręcz umieszczone na rysunkach (tam gdzie rysunki obejmują również dolny skraj strony). Jakieś kompletne nieporozumienie. Nie wiem, czy ktoś jeszcze zwrócił na to uwagę i również go wzburzyłoczy tylko ja jestem taki nadwrażliwy
A może ktoś z Egmontu (p. Kołodziejczak?) już wypowiadał się o tej sprawie kiedyś?
Druga sprawa to pochwała dla Egmontu. Poszperałem trochę na necie i okazało się, że Egmont od Domu Lalki używa remasterowanych kolorów (tych z wersji z absolute sandman). O ile sama zmiana/ remasterowanie kolorów często jest sprawą delikatną i kontrowersyjną (kolory często sa zupełnie inne, można się zastanawiać czy zmiany nie powinny być bardziej subtelne) o tyle uważam, że dla wersji z papierem kredowym jest to dobre rozwiązanie ponieważ oryginalne kolory nie wyglądają najlepiej na kredzie... może niekoniecznie rozwiązanie DOBRE (bo tak jak mówiłem stare kolory miały swój niepowtarzalny klimat), tym niemniej LEPSZE niż powielanie kolorów z oryginału, bo one na kredzie wyglądaja wg mnie po prostu źle (to moje spostrzeżenie, ale Gaiman pisał to samo w swoim komentrzu do absolute Sandman). Uważam, że jeżeli stare kolory - to na odpowiednim papierze (np. takim w jakim były wydane SC), a jeżeli kreda to kolory lepiej dopasować do tego "nośnika". Poza tym stare kolory były już drukowane w SC więc dobrze, że HC mają nową wersję.
Co do kolorów mam jeszcze taką uwagę, że o ile pierwsze 2 czy 3 tomy w wersji remasterowanej bardzo się różnią kolorystyką od oryginału (np. zamek Pożądania o ile lepiej wygląda w nowszej wersji!) o tyle od tomu 4 te zmiany są dużo mniejsze (mówię na podstawie kilku paneli Pory mgieł, które przejrzałem) i bardziej subtelne - nie wynika to jednak raczej z tego, że koloryści postanowili dokonywać mniejszych zmian od tomu 4, ale raczej stąd, zę mniej więcej od numerów z tomu 3-4 poprawiło się kolorowanie oryginałów i obecni remasterzy nie widzieli potrzeby tak dużych zmian (taki wniosek można wysnąc z uwagi Gaimana, który pisał, że numery z pierwszych 2-3 tomów były od początku nienajlepiej pokolorowane).
W kontekście powyższego tym bardziej szkoda, że Preludia i Nokturny nie doczekały się remasterowanej wersji kolorów i były tam użyte jeszcze stare kolory... może kiedyś...