A przeczytał już ktoś pierwszy raz w życiu Panie Łaskawe? Mózgi rozwalone na atomy?
Ja przeczytałem, jakiś miesiąc temu. W uklękłem z wrażenia. Zacząłem czytać Sandmana w HC jakieś 2 lata temu, podobały mi się pierwsze 2 tomy plus tom 4 (w szczególności te makabryczne elementy w serii). Opowiadania jakoś nie robiły nam nie większego wrażenia, uważałem nawet, że seria rozmienia się na drobne, że Gaiman nie ma pomysłu na ciąg dalszy, że serii przydałby się nowy scenarzysta
Spodziewałem się po takiej serii bardziej "ludzkiej fabuły" (ludzkie sny i ich odbicie w rzeczywiścości), natomiast w serii dominowały "baśniowe fabuły", fantasmagorie z elfami, wiedźmami i wróżkami.
No ale dobiłem do 9 tomu i dla mnie jest on najlepszy w całej serii. Gaimanowi udało się podsumować większość wątków (przynajmniej takie odniosłem wrażenie), poza tym depresyjny klimat tego tomu bardzo mi się udzielił, i miałem wrażenie, że wreszcie udało mi się odkryć tego "prawdziwego" Sandmana. Świetne ilustracje tylko zwiększyły mój ogólny zachwyt na tym grubym tomiszczem. Przyjdzie mi przeczytać całą serię jeszcze raz, za kilka, kilkanaście lat. Gaiman rzutem na taśmie kupił mnie tą opowieścią.