Drugi tom Sandmana jest lepszy, nie ma w nim tych wszystkich nawiązań (osoby które twierdzą, że nawiązania te znają to IMHO pozerzy. Czyżby wszyscy mieli pieniądze na ściąganie komiksów(do kórych Sandman nawiązuje) z zagranicy? Jakoś w to nie wierzę).
Kiedy usłyszałem, że rysunki będą niedbałe mysłałem, że będą przypominać Phantasmatę ("walka" z demonem jest narysowana strasznie), ale nie miałem żadnego problemu z dopasowaniem się do nich (w przeciwieństwie do Kasty Metabaronów (beznadziejna kolorystyka, "technika") oraz Polowania/Targu Niesmiertelnych Bilala -ludzie mają twarze szare jak u nieboszczyków (mały offtopic -zupełnie nie rozumiem zachwytów nad Targami rysunkowo są IMHO słabe (Polowanie, mimo że chwilami przypomina gadające głowy, jest o wiele lepsze)).
Wrazenie słabości rysunku po prostu nie przeszkadza, gdyż Sandman ma śwetną fabułę (brakuje tego w/w komiksom :]). Dla mnie bardziej liczy się fabuła, gdyż rysuki służa by ją przedstawić. Dobry rysownik nie pomoże wiele gdy fabuła jest słaba.
W Sandmanie najbardziej nie podobaja mi się okładki, a po częsci kolorystyka (czasem jest zbyt kolorowo...).