Wiesz Cujo patrzac na twoje posty odczuwam u ciebie monotematycznosc.Bilal,Gimnez to sa dla ciebie najlepsi rysownicy.
Hmm... Widze, ze wiesz wiecej niz zostalo napisane, bo nie pamietam, zebym gdzies pisal "najlepsi rysownicy dla mnie to...". Oczywiscie Bilal i Gimenez stoja wysoko w moim rankingu na grzedzie, ale zapewniam, ze oprocz nich znam i cenie jeszcze "kilku", wiec prosze cie, nie spekuluj.
To jest dla mnie bardzo ograniczony i zacofany poziom (twojej) wiedzy plastycznej.Na komiks nie nalezy patrzec tylko pod wzgledem graficznym,ale rowniez pod katem opowiedzianej historii.
Dziekuje za lekcje. Byla bardzo budujaca. Od tej pory bede czytal to co jest w dymkach, zamiast ogladac same obrazki.
Czy tak samo jak Sandman jest dla ciebie skandaliczny np. Maus?Komiks ktory jest czyms wiecej niz zwykla opowiescia w stylu takich metabornow......
Rysunki Spiegelmana sa mile memu oku. Moze dlatego, ze przypominaja mi Richarda Burnesa (El Borbah), ktorego to jestem wrecz wyznawca. Fabula Mausa mnie nie rzucila na kolana, jednak byla mila odmiana ze wzgledu na swe ambitne zapedy. A jezeli chodzi o Metabaronow, to naprawde malo mnie interesuje jak bardzo ten komiks jest dla ciebie zwykla opowiescia, gdyz dla mnie nie jest i nie chce mi sie powtarzac po raz dziesiaty czemu. Kwestia wstrzelenia sie.
Sandman byl rysowany juz dosyc dawno i od tego czasu ta seria sie zmienila.Jednak rysunki sa bardzo mistyczne, niekiedy surrealistyczne, przywodzące trochę na myśl rozwiewany wiatrem piasek*.Swietnie poteguja nastroj grozy....
U mnie poteguja jedynie odruch wymiotny. Slyszalem, ze rzeczywiscie potem jest lepiej i nie moge sie doczekac. A Sandmana kupuje i bede kupowac, bo mimo, ze rysunki mi sie nie podobaja to fabularnie jest bardzo klimatyczny, ktory to fakt, wnioskujac z twojego postu, jakos ci umknal.