Kupiłem dzisiaj egmontowską "Śmierć". Wydanie satysfakcjonowało mnie do czasu, aż nie dorwałem się do końca. Oto, ni stąd ni z owąd, Egmont postanowił nas uraczyć paroma rysunkami znanych artystów komiksowych ukazujących indywidualne i nader ciekawe wizje gaimanowskiego tworu. Fajnie.
Szkoda tylko, że Egmont postanowił dokonać selekcji. Przypomnę, że wydano specjalne art-booki w czasach świetności tego rodzaju publikacji: "A Death Gallery", "The Sandman: A Gallery of Dreams", "The Endless Gallery", "The Vertigo Gallery: Dreams and Nightmares". W wszystkich tych art-bookach znaleźć można obrazy przedstawiające Śmierć. Egmont natomiast uraczył nad kawałkiem tego przepysznego tortu. Polski czytelnik nie może zobaczyć np. świetnego rysunku Bollanda, Bisleya czy Setha Fishera (aczkolwiek tutaj odwracam kota ogonem, bo Seth narysował Sandmana, nie Śmierć). Jak się coś publikuje to konsekwentnie. Że niby byłoby drożej? Dla mnie to bez znaczenia. Egmont mógł spokojnie dołączyć do zbioru całą zawartość (przynajmniej) "A Death Gallery". A tak po kawałkach poleciało....
Dobrze, ze przynajmniej nie pominięto ciekawego posłowia Gaimana.
To tyle, jeżeli chodzi o moje narzekanie.... ogólnie jest cool