Pewne jest, że to już co najmniej trzeci głos twórcy ze sporym dorobkiem diagnozujący pewne patologie w tzw. środowisku komiksowym.
Piszę teraz zupełnie serio i bez złośliwości. Skoro jest jakaś (niemała) grupa twórców, wydawców i publicystów, którzy nie są zadowoleni z kształtu rynku komiksowego w Polsce, traktowania tych twórców przez media czy urzędy, to może zamiast narzekać w wywiadach, warto się skrzyknąć i podjąć jakieś konkretne działania? Obok festiwalu Komiksu Historycznego zrobić jeszcze większy, np. Festiwal Komiksu Przygodowego, czy Festiwal Komiksu Fantastycznego, albo wzorem Komiksowej Warszawy podłączyć się do jakiejś imprezy książkowej lub fantastycznej (np. Pyrkon). Może Sławomir Zajączkowski, jako twórca, który już ma w IPNie wyrobioną pozycję, zaproponuje rozszerzenie formuły komiksów wydawanych przez te instytucje i np. wciągnie do ich tworzenia Nikodema Cabałę i Roberta Zarębę? Piotr Kowalski zamiast narzekać na lenistwo polskich twórców, ich kiepski warsztat i artystowskie zapędy, niech przygarnie pod swoje skrzydło grupkę obiecujących rysowników (lub choćby tylko wskazanego przez niego w wywiadzie Tomka Kleszcza), da mu kilka cennych wskazówek, podpowie jak przebić się na zachód. Przecież on kiedyś taką pomoc otrzymał od Grzegorza Rosińskiego. Skoro sam już osiągnął sukces, to może czas podać dalej?
Strefa Komiksu czy wydawnictwo Pro Arte to chyba doskonałe zaplecze wydawnicze dla komiksów środka. Pierwsze ma na koncie już niezliczoną ilość tego typu pozycji, czyli również ogromne doświadczenie. Drugie sukces w postaci dobrze przyjętej przez fanów fantastyki (dużo przecież liczniejszych, niż fani komiksów) serii Biocosmosis.
Twórcy komiksów środka niech ruszą w Polskę prowadzić warsztaty, zaszczepiać w młodzieży komiksową zajawkę. Wiele księgarń, domów kultury, szkół na pewno z otwartymi ramionami powita takie inicjatywy.
Skoro portal Paradoks za słabo promuje komiksy środka i mimo zamieszczanych tam pozytywnych recenzji, nie sprzedają się one na zadowalającym poziomie, to tu może trzeba coś poprawić. Założyć blogi, fanpejdże na FB, linkować sobie. Jednym słowem utworzyć własną pajęczynę.
Frącekiewicz nie chce pisać o komiksach środka w Polityce? To może Mazur będzie o nich pisał w Uwarzam Rze, W sieci czy Uważam Rze Historia. Przecież to są świetnie sprzedające się tygodniki o dużym zasięgu.
A Kultura Gniewu, Timof czy Centrala niech wydają sobie te swoje artystowskie pierdołki. Pod naporem silnie rozwijającego się rynku komiksu środka, prędzej czy później znikną z tą swoją artystowską ofertą i nie będą psuć krwi. Nikt już nie będzie jeździł na źle organizowane MFKiG czy KW, skoro Festiwal Komiksu Przygodowego (lub Fantastycznego) będzie zapewniał najlepsze wystawy, spotkania z twórcami i inne niezliczone atrakcje.
Ponarzekaliśmy sobie w wywiadach i na forum, obnażyliśmy zepsucie, kolesiostwo i korupcję. Bardzo dobrze. Ktoś to musiał w końcu zrobić.
Teraz zabieramy się do roboty i pokazujemy, jak to wszystko powinno wyglądać.