Problem w tym, że ja Ci nie zadałem jednego pytania. Ale to już nieistotne. Nie będę do tego wracał.
Co do dowcipu, wybacz nie zauważyłem go. Na usprawiedliwienie mam tylko to, że zbyt pochopnie przyjąłem, że skoro ja Ciebie traktuję poważnie i z szacunkiem, Ty robisz to samo. Mój błąd, często przeceniam ludzi.
A co do moich pytań, nie miały one na celu umniejszenie, czy ośmieszenie Twej pracy. Chciałem dowiedzieć się tylko, czy Ty, jako wydawca-przedsiębiorca piszesz to wszystko tylko po to, by srać do ciasnego gniazdka w którym wszyscy siedzimy, czy masz jakiś szerszy plan, który przyniesie Ci wymierne korzyści. Ale to pozostanie tajemnicą.
I drobna rada na koniec, masz spory problem z komunikacją, łatwo zrażasz sobie ludzi, nawet tych, którzy są Ci przychylni. Popracuj nad tym, a może wtedy, bez teorii spiskowych i zmuszania innych, by dobrze o Twojej pracy pisali, osiągniesz sukces i dobijesz na chwałę całego komiksowa do nakładów i sprzedaży KG, a może i Egmontu. Czego Ci szczerze życzę.
z poważaniem
gość