Nie mieszając się w Waszą dyskusję, według mnie zauważalny jest wzrost jakości jeśli chodzi o wydania SK. Porównując starsze (rzeczywiście nieco amatorki, albo inaczej zinowe) wydania komiksów, ostatnio jest pod tym względem zdecydowanie lepiej. Wystarczy spojrzeć na Superhero, którego okładka jest naprawdę świetna, a grzbiet nie szyty tylko klejony. Niestety obraz całości psują błędy edytorskie, które są niedopuszczalne. Wspominałem o tym w recenzji, że pomyleni byli autorzy poszczególnych komiksów. Mimo wszystko według mnie idzie - powoli ale jednak - do przodu.
N.N. napisałeś:
Kiedy patrzę na okładkę "Smert' Lachom" widzę kiepską zrzynkę pomysłu z plakatu do horroru klasy "B". Suma tych trzech elementów zniechęca mnie do sięgania po ten komiks.
Zrzynka, nie zrzynka nie uważasz, że akurat taka okładka pasuje do tego komiksu? Nie uważasz, że właśnie skojarzenie z horrorem jest tu dobre, bo właśnie horror przeżyli mieskańcy Wołynia. Nie uważasz, że wzbudza ona niepokój jak się na nią patrzy? Wyobraź sobię, że Ty smacznie śpisz w łożku niczego złego się nie spodziewając, a ta oknem Twojego domu sąsiad czych na Twoje życie? Mi to wszystko współgra.
Napisałeś też:
Ilekroć oglądam rysunki Similaka widzę, że dysponuje on dość skromnym warsztatem.
Możesz napisać coś więcej na ten temat? Pewnie, że to kwestia gustu, ale ja uważam, że rysunki Pana Similaka są naprawdę niezłe. Owszem nie jest to mistrzostwo świata (i sam autor nawet nie chce pretendować do tego miana), ale są zdecydowanie poprawne. Ciekawi mnie dlaczego uważasz jego warsztat za skromny?
Czytam jednak ich recenzje, ponieważ wiem, że pierwsze wrażenie może być mylne. Z tych recenzji wynika jednak, że owe komiksy są dokładnie takie, jak podejrzewałem.
Z tego co zauważyłem ( i Ty również napisałeś odnośnie recenzji S. Zajączkowskiego) to recenzje są pozytywne. Może jednak warto po ten komiks sięgnąć nie zwracając na pierwsze wrażenie, bo może okazać się, że jednak mimo okłądki, która Ci się nie podoba jest to rzecz warta uwagi? Pomijam nawet tematykę, która sama w sobie jest na tyle ważna, że jest to powód do sięgnięcia do komiksu moim skromnym zdaniem.
ps. mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko temu, że się jednak trochę wtrąciłem