Długo się zbierałem do przeczytania Smert' Lachom. Poniżej moja opinia nt. tego komiksu:
Bardzo sugestywny i mocny obraz. Od strony scenariusza mnóstwo ciekawostek historycznych, próba umiejscowienia wydarzeń w konkretnym kontekście, zachowany względny obiektywizm. Ten komiks jest dokładnie taki, jak relacje z wydarzeń na Wołyniu - brutalny, przerażający i przykry. Jeśli chodzi o rysunki, początkowo mi przeszkadzały, po jakimś czasie jednak dostrzegłem ich urok - są szorstkie, ale ładne, niektóre kadry zaś to małe dziełka, nad którymi warto się pochylić na dłużej. Scenarzysta i rysownik zadbali o to, by realizm został zachowany w stu procentach, tj. nie unikają przedstawiania detali okrutnych ukraińskich zbrodni. W stosunkowo krótkim komiksie zadbano o przedstawienie historii przez kilka pryzmatów, dodatkowo umiejscawiając w nim liczne wydarzenia, obejmujące swym zasięgiem zarówno czasowym, jak i miejscowym szeroki zakres (np. sporo poświęcono samoobronie w Przebrażach). W kontekście spuszczenia zasłony milczenia na te wydarzenia przez polityków wszystkich większych formacji, historyków, a także w związku z bezkrytycznym poparciem dla ukraińskich neobanderowców ten komiks mógłby być solidną odtrutką dla wąskiego, jak mniemam, grona, które się z nim zapozna. Dla osób interesujących się Wołyniem - must have, dla tych, którzy nie mieli okazji się spotkać z tą przerażającą kartą nieodległej polskiej historii, a lubiących komiks - must have, dla reszty zdecydowanie warte polecenia.