1.Co do historii- zna ona rownie wiele wydarzen potwierdzajacych teze przeciwna- Twoj argument jest obosieczny[...] 2.Piastowie rychlo stali sie powinowatymi ksiazat rzeszy nie dlatego ze Otton uznal ich za rownych rzeczonym, a dlatego ze stanowili atrakcyjna partie[...]
3.Pozycja Bolka nawet jesli poczatkowo nie byla silna blyskawicznie taka sie stala dzieki malo subtelnym ale za to zdecydowanym dzialaniom. W momencie witania Ottona Chrobry byl jednowladca i nie bylo w kraju sily zdolnej mu sie przeciwstawic. Tyle fakty, bez ktorych prawo jest tylko martwa litera.
4.Jaka polityka Mieszka ? Chocby dzialania prowadzace do oddania syna pod szczegony protektorat Rzymu...epizod z postrzyzynami Bolka...
5.Jaka praktyka w wojnach z cesarstwem ? Ot chocby niejaki Hodo, bylo nie bylo margrabia luzyc- a wiec princeps Rzeszy, nie liczac saskiego Wichmana. [...]
6. Co do potencjalu- wyniki starc zbrojnych jakos nie potwierdzaja szczegolnej przewagi Cesarstwa.
7. Potega Cesarstwa w postaci Henryka II mocno sie nabiedzila broniac wlasnego status quo- a w efekcie Cesarz nie dosc ze nadal Chrobremu sporne ziemie- nieistotne na jakich warunkach- to jeszcze zobowiazal sie dostarczyc posilkow w teorii podleglemu siebie wladcy na wyprawe kijowska. Trudno o bardziej dobitny dowod niemocy. I tyle o tej "bzdurze".
Pozdrawiam
1. Zgadza się, że jest obosieczny. Chciałem wykazać, że obosieczność dotyczy również Ciebie
2. Przede wszystkim dlatego stali się atrakcyjną partią, że Bolko został uznany za równiego książętom Rzeszy
3. Pozycja Bolka była silna, owszem, prawo zwyczajowe Słowian w tym okresie wykluczało jednakże silną pozycję księcia i z pewnością powodowało juz za rządów Bolka liczne starcia, o których niestety nie wiemy. Tezę popieram wydarzeniami zwiazanymi z upadkiem Mieszka II i w tym widziałbym bardziej przyczynę upadku państwa gnieźnieńskiego. Wystarczy poczytać co nieco o ustroju plemiennym Słowian. Państwo Polan za Bolka było niestety ciągle państwem plemiennym formacji rodowo-plemiennej, bez jakichkolwiek wpływów zachodniego feudalizmu. Nota bene prawo zwyczajowe Słowian nie mogło być martwą literą, gdyż nie było spisane.
4. ??? a konkretniej? Proszę o rozwinięcie.
5. Po pierwsze Hodo nie był princepsem. Pojęcie princeps w średniowieczu oznacza księcia krwi, nastepcę tronu, w przypadku Polski księcia seniora. Hodo miał więc uprawnienia duxa a nie princepsa. Poza tym starcie z Hodonem, to była wojna Marchia Wschodnia vs Państwo Polan. Jej znaczenie i rozmiar było więc co najmniej dziesięciokrotnie mniejsze niż później wojna z całym cesarstwem. Nie ma więc czego porównywać. Doświadczenie taktyczne to co innego niż doświadczenie strategiczne w wojnie z najpotężniejszym państwem ówczesnej Europy.Poza tym po starciu zarówno Hodo jak i Mieszko zostali wezwani jako winowajcy przed sąd cesarski (Nieważne jakie były tego reperkusje, dla obydwu). Wichman to jest jeszcze gorszy przykład, albowiem w trakcie interesujących nas wydarzeń, był buntownikiem i wichrzycielem, a poza tym atakował Mieszka rekami Normanów i Słowian z Jomsborga.
6. Gdyby wyniki starć zawsze potwierdzały potencjał, praktycznie rzecz biorąc nie trzeba byłoby tworzyć teorii strategii i taktyki, bo wszystko byłoby proste jak...
7. Potęga Henryka II to nie potęga całego Cesarstwa. Ówczesne kłopoty Henryka II to już zupełnie inna sprawa, tym bardziej, iż były to kłopoty wewnętrzne, a że te kłopoty potrafił wykorzystać Bolko - jego chwała, a nie dowód na zaprzeczenie podanym przeze mnie dysproporcjom. A z faktu, iz Henryk II dał Bolkowi na kijowską ekskursję Niemieckich rycerzy cieszę się niezmiernie, bo dzięki temu mamy realne źródło i nie musimy opierać się na "bajkach" Galla Anonima.
Przepraszam za wycięcia w tekście. Robiłem to dla zmniejszenia rozmiarów postu.
Pozdrawiam
MAK