Skoro Dufaux powrócił na nasz rynek za sprawą Krucjaty, Sagi Valty, oraz kontynuacji Mureny, to pozwolę sobie odświeżyć temat.
Zachęcony wysokimi ocenami na
www.bedetheque.com, przeczytałem Drapieżców. Nie przepadam za wampirami, ale Amerykański Wampir, czy Książe nocy podobały mi się. Drapieżcy to przeciętniak, fabuła Dufauxa nie porywa, zakończenie zupełnie bez pomysłu, najlepszy z tego wszystkiego był wątek dwójki gliniarzy, ale to też tylko do czasu. Marini, którego polubiłem ostatnio, też jakoś nie do końca sprawdził się w tej konwencji - wszystko pięknie wygląda, ale wampiry odziane w czerwony lateks, czy Aznar Akebe z twarzą z anime, pasują do reszty jak wół do karety.
A co sądzicie o Giacomo C i Jessice Blandy? Dwie najdłuższe serie Dufauxa, pierwszej wyszły u nas dwa tomy, drugiej trzy. Warto się za to brać? To co u nas wyszło to jakieś w miarę zamknięte całości?