Masz rację i nie ma ani jednego kwestii, w której bym się nie zgodził.
Jednak nikt nie pisze o miałkości „dzieła” jakim są np. „Gumisie”, o słabych profilach psychologicznych w seriach Marvela czy DC dla dzieci. Takie uwagi nie mają sensu, bo i te utworu nie miały mieć drugiego dna.
Nie jesteś docelowym odbiorcą tego utworu, więc wiele z rozwiązań może ci się wydać prosta i banalna.
Harrego Pottera nie czytałem, jedynie widziałem filmy i dla mnie tam nieomal wszystko kuleje, ale wiem, iż nie jestem odbiorcą tego produktu, więc nie widzę sensu jego krytyki, bo to nastolatki miały się przy tym dobrze bawić, a nie ja.
Jeśli są utwory, które mogą być czytane przez ludzi w każdym wieku i wszystkich równie silnie działają, to znaczy, że (zgodnie z tym co piszesz) to są właśnie arcydzieła.