Magia Slaanesha to potega. Gralem dzis z Chaosem kumpla. Hellcannon sobie pobrykal, a ja dodatkowo pecha mialem i po trzech turach nie mialem juz : 2x5 COKsow, 2x20 Warriorow, 2 reaperow. Imho zostalo mi 10 chaos warriorow, 2 czarodziejki i 1 high sorc , 5 shadow i resztka devotek. Przeciwnik mial 5 chosen knightow khorna, 2x 5 knightow khorna, lorda na smoku, 20 warriorow i hellcannon
Do tego moja high sorc po miscascie w 1 turze i rzucie 3 musiala rzucic 6 aby cos czarowac.
Udalo mi sie "6" rzucic dopiero w 5 turze (na 6). Ale magia sprawila, ze zginal smok, 3 klocki knightow, tak ze skonczylo sie minorem dla mnie. Uff, z pewnej masakry Slaanesh mnie wyratowal. Ktos tu chyba kiedys twierdzil, ze magia Slaanesha nie mozna wygrac ?
Warriorzy chaosu sie sprawdzili, wiec od teraz bede ich uzywac w wiekszej ilosci