Autor Wątek: Autor z klasą i autor bez klasy  (Przeczytany 3943 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

N.N.

  • Gość
Autor z klasą i autor bez klasy
« dnia: Kwiecień 23, 2004, 05:51:59 pm »
Przeczytałem właśnie umieszczony na gildii felieton Witka Tkaczyka "Autor z klasą" i przyznam, że jestem zniesmaczony. Na pozór jest to tekst o tym, jakie powinny być relacje pomiędzy krytykiem i autorem. O tym, że autor powinien umieć się przyznać do błędu. Takiego autora Tkaczyk nazywa autorem z klasą.
Problem w tym, że tak naprawdę jest to tekst o tym, jakim to Tkaczyk jest zaje***tym krytykiem, obiektywnym, wnikliwym i uważnym. Pamiętam wiele recenzji w "AQQ" napisanych od czapy, nieuczciwych, zlosliwych, opartych na osobistych uprzedzeniach krytyka. Pamiętam też wiele innych tekstów Tkaczyka świadczących o tym, że on sam nie umie przyznać się do błędu.
I uważam, że autor bez klasy nie powinien pisac takich tekstów jak ten.
A może się mylę?
Co sądzicie o tym tekście?

Anonymous

  • Gość
Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 23, 2004, 06:41:47 pm »
wlansie czytam
po powrocie z wawy srednio jestem w nastroju na taki debilny onanizm
ale doczytam to cos powiem...
pierwsze wrazenie:
witus-cycus chyba nie rozumiem instytucji krytyka i krytyki
nie polega ona na gwiazdorstwie i czerpaniu satysfakcji z posiadania monopolu na racje...
malo tego przedstawia dosc debilna definicje autora z klasa...
autor powinien w glownej mierze zadowalac swoich czytelnikow a nie kiziac sie z krytykami...
przyznawanie sie do bledu?????
łodafaka??????????
autor jak najbardziej krytyczne txt na temat swojej tworczosci czytac powinien z uwaga i innymi takimi
moze cos z tego wyniesie moze zleje cieplym moczem
ale autor jest od autorowania
autorowania= czyli tworzenia swoich wlasnych dziel i dzielek
czy przyznanie sie przed niszowym pozbawionym obiektywizmu krytykiem czyniu z autora z pod ktorego reki wyszla kupa
kogos zrehabilitowanego wobec czytelnika???
chwila moment...

Offline burberry

Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 23, 2004, 08:53:27 pm »
Text WT to troche pieprzenie o tym, jaki to on "krytyk z klasa". Kurde, niezle sie usmialem. :D Cholera, troche jednak glupio, ze takie shity ogladaja swiatlo dzienne.
Ciekaw jestem, za jaki czas pan Witold Tkaczyk sam bedzie smial sie z tego, co napisal (ew. plakal).
Bóg Cię kocha

Offline Macias

Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 23, 2004, 09:11:06 pm »
bez przesady,text nie skupia sie az tak na tym "jaki to W.T jest cudowny i wspanialy". wedlug mnie wada textu lezy w czym innym.postawiona zostala teza "autora z klasa" tylko ze malo jest w tym analizy tej tezy (a tak powinno wynikac z ogolnego charakteru tego artu),a wiecej rozmyslan na tematy w wiekszym lub mniejszym stopinu zwiazane z tym zagadnieniem.dlatego ten text jest slaby,a nie bo W.T  w jakikolwiek gloryfikuje swa osobe

N.N.

  • Gość
Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 23, 2004, 09:30:05 pm »
Cytat: "Macias"
bez przesady,text nie skupia sie az tak na tym "jaki to W.T jest cudowny i wspanialy".

Jak to - nie.
Tekst wychodzi od założenia, że recenzja Tkaczyka była idealnym i bezblędnym opisem krytykowanego komiksu. A opis spotkania z Gałkiem służy do udowodnienia tej tezy.

Gdybym napisał recenzję, to podczas spotkania z krytykowanym autorem, raczej sam bym się tłumaczyl, czemu napisałem tak, a nie inaczej i w jego aprobacie widziałbym potwierdzenie faktu, że napisałem coś (dość) dobrze. Tymczasem Tkaczyk nie ma watpliwości, że jego recenzja nie zawierała błędów. Potwierdzeniem tej bezbłędności krytyka jest fakt, że nawet skrytykowany Gałek przyznał mu rację.
A może prawda była taka, że Gałek powiedział mu to na odpierdziel, bo jakby się wdał w dyskusję, to skończyłoby się na jakimś mordobiciu.
Może powiedział mu: "Tak, miałeś rację" i poszedł na przeciwległy koniec sali, żeby więcej z tym krytykiem nie rozmawiać...
A Tkaczyk zbudował sobie z tego laurkę własnych zdolności krytycznych.

A samą tezę "autora z klasą" uważam za chybioną. Karol ma rację: autor powinien swoją klasę pokazywać w tym, co robi, a nie w tym, co mówi (zwłaszcza, jeśli mówi, że dzieło mu się nie udało).

Ciekaw jestem, czy Tkaczyk uznałby za "autora z klasą" człowieka, który w rzeczowy sposób udowodniłby mu, że jego recenzja jest całkowicie chybiona, zawiera nieprawdę i nie dociera do większości sensów recenzowanego komiksu.

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 24, 2004, 08:55:11 am »
Ciekawe tez, czy Tkaczyk zachowa sie jak autor z klasa po przeczytaniu recenzji AQQ piora Karola. :)
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Anonymous

  • Gość
Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 25, 2004, 12:43:31 pm »
a myslisz arku ze przeczyta?
albo przyna sie do przeczytania?

Gilbaert

  • Gość
Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 25, 2004, 01:07:44 pm »
eeeeeee ten felieton zabawny jest conajmniej
autor wielkim recenzentem jest i zawsze ma słuszność
chcesz mieć klasę przyznawaj mu rację
buhahahahha
pzdr

Anonymous

  • Gość
Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 28, 2004, 01:20:54 pm »
tekst przeczytałem jakiś czas temu, pozostawił mnie on spiczles.
zastanawiam się tylko, dlaczego akurat teraz sidi puścił ten tekst na gildii, (bo miał go już od roku?...),  kiedy wt zbiera baty z różnych stron kraju. hm. zastanawiające. tekst nie rzuca nowego światła na sprawę, wt zajebistym recenzentem jest, opierdzielani przez niego winni się rzucać mu się do stóp i tłumaczyć, czemu tak spartolili to czy tamto. jednak problem jest inny - co mają zrobić ci, których witek z całą premedytacją nie recenzuje, wyrzucając ich tym samym poza nawias społeczności komiksowej (skoro jak twierdzi recenzuje wszystko co ważne).

Anonymous

  • Gość
Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 29, 2004, 03:18:44 pm »
Cytat: "xionc"
Ciekawe tez, czy Tkaczyk zachowa sie jak autor z klasa po przeczytaniu recenzji AQQ piora Karola. :)


recka oficjalnie juz jest
czekam teraz na sakramentalne "masz racje"
chyba ze witt widzi drzazge w oku blizniego a mostu z pali debowych w swoim nie odstrzega

Gilbaert

  • Gość
Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 04, 2004, 08:56:49 am »
okazał się być jednak autorem bez klasy...

http://www.katedra.mud.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1852

hehehehe, taka fajna rozrywka z rana!
pzdr

Anonymous

  • Gość
Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 04, 2004, 09:05:43 am »
po chwili namysłu postanowiłem nie odpowiadać na list otwarty - listem otwartym po to tylko by wspierac promocyjne dzialania witta T.
dlatego odpowiadam tutaj:

Czytelnicy KZ,
Witold Tkaczyk zarzucił mi niskie pobudki które jakoby kierowały moją osoba przy pisaniu recenzji ostatniego numeru AQQ, powodem niepochlebnej recenzji ma być zdaniem Tkaczyka krytyka sposobu wręczania nagród K w tym roku podczas festiwalu w Łodzi.
Podobne oskarżenia są bezpodstawne z wielu powodów, a wśród nich z najistotniejszego - nie miałem nic wspólnego z ubiegłorocznym plebiscytem K. Poza głosowaniem oczywiście. Podobnie z resztą jak redakcja pisma KKK, z którym współpracuje.
Redaktor naczelny AQQ pominął clou całej sprawy, jakim bez wątpienia jest związek pomiędzy moimi tezami zawartymi w tekście zamieszczonym w 27 numerze KZ, a jego felietonem na temat krytyki i tego, co znaczy zdaniem Tkaczyka bycie autorem z klasą (felieton zamieszczony w serwisie gildia komiksu|). Autor felietonu, a jednocześnie człowiek oskarżający mnie o nieuczciwości nierzetelność prostym zabiegiem odwraca ostrze krytyki w moją stronę. To, bowiem, co wynika z mojej recenzji to występujący w tym (31) numerze AQQ brak rzetelności i profesjonalizmu z jednoczesnym promowaniem własnych dokonań niezależnie od ich jakości. Witold Tkaczyk nie przepuszczając kolejnej okazji ku temu, aby umieścić swoje nazwisko w serwisach internetowych poświeconych komiksom, aby uniknąć dalszych dyskusji na ten temat, chciałbym przeprosić za wynikłą z mojej winy sytuacje. To nie perfidny spisek skierowany w AQQ, a jedynie moje niedopatrzenie – nie dostarczyłem na czas informacji na swój temat do redakcji KZ. Natomiast kwestię merytorycznej zawartości mojej recenzji pozostawiam ocenie czytelnika. Kwestia bycia autorem z klasą pozostaje otwarta.

Anonymous

  • Gość
Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 04, 2004, 09:21:59 am »
:matrix:

Offline mykupyku

Re: Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 04, 2004, 06:11:28 pm »
Cytat: "N.N."
Przeczytałem właśnie umieszczony na gildii felieton Witka Tkaczyka "Autor z klasą" i przyznam, że jestem zniesmaczony. Na pozór jest to tekst o tym, jakie powinny być relacje pomiędzy krytykiem i autorem. O tym, że autor powinien umieć się przyznać do błędu. Takiego autora Tkaczyk nazywa autorem z klasą.
Problem w tym, że tak naprawdę jest to tekst o tym, jakim to Tkaczyk jest zaje***tym krytykiem, obiektywnym, wnikliwym i uważnym. Pamiętam wiele recenzji w "AQQ" napisanych od czapy, nieuczciwych, zlosliwych, opartych na osobistych uprzedzeniach krytyka. Pamiętam też wiele innych tekstów Tkaczyka świadczących o tym, że on sam nie umie przyznać się do błędu.
I uważam, że autor bez klasy nie powinien pisac takich tekstów jak ten.
A może się mylę?
Co sądzicie o tym tekście?



w skrócie: słabiutki tekst na poziomie gimnazjalnym, dodatkowo nabiera kolorytu po liście otwartym autora, gdzie jak w morde strzelił autor powiela wszystkie błędy, którymi określa "autora bez klasy"... :)

co w tym odkrywczego, żeby zaraz nazwywać kogoś "autorem z klasą"? kazdy normalny czlowiek powinien umiec czytać i myslec ze zrozumieniem i analizowac swoje błędy i przyznawac racje powaznej i dobrej krytyce (albo niepowaznej i dobrej) - zaiste dla W.T. to pewnie wielka klasa, ale dla mnie cos normalnego - a jest róznica chyba między autorem normalnym a autorem z klasą?

w tekscie "autorem z klasą" zostaje autor: Michał Gałek, bo potrafił przyznac sie do tego że spieprzył  "Piekielne wizje" wraz z wydawcą - no i dobrze że sie przyznał/przyznali, tylko jakies miałkie było wytłumaczenie - że gdzie, że po co się tak spieszyli? chcieli wyprzedzić Nobla za wybitne horrory, a może rysownicy wyjeżdżali na Antarktyde? pospiechem nie da się tez zwłaszcza Gałkowi wytłumaczyc jakim cudem umiescił w Piekielnych Wizjach swoje "rysunki"

chyba W.T. wystarczy zeby autor podszedł do niego na znamienitym spotkaniu i szepnął z wypiekiem na twarzy: "och, jakaz pańska krytyka konstruktywna, a ja taki marny, przyznaję się, prosze o naukę i pokutę", a W.T.: "zgrzeszyłes ale masz tu ode mnie dyplom autora z klasą - odpowiada 5, czy 6 klasa, bo dyplomików z gimnazjum jeszcze nie mam"


jakies to dziwne i żenujące, żeby facet z wieloletnim doswiadczeniem publicytstycznym pisał takie rozprawki - jeśli w ten sposób bedzie poszukiwał swojego miejsca po zniknięciu papierowego AQQ, to jak mówią rosjanie "był gjeroj, njet gjeroja, żałko"
opyright by mykupyku

charly

  • Gość
Autor z klasą i autor bez klasy
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 05, 2004, 02:44:24 pm »
Może ma jakieś kompleksy? Może liczy na oklaski, głosy wzburzonego potępienia recenzenta przez środowisko komiksowe, albo cuś w tym stylu?