Autor Wątek: Psychologia w ferworze walki!!!!  (Przeczytany 5141 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline perian

Psychologia w ferworze walki!!!!
« dnia: Maj 25, 2004, 11:40:53 am »
nie mam pojęcia, gdzie zarzucić ten temat, więc spróbujemy tu:

sporo morheimowców wywodzi się zapewne z batlowiczów, wielu być może nadal pozostaje wiernym epickim bitwom. czuję potrzebę zapożyczenia pewnej zasady z battla - modyfikatory do testów na psychologię, wynikające z licznej śmierci towarzyszy boju.

chodzi po prostu o to, że, jak kolesiowi wybiłem 9 chłopa, to on nadal rzuca na liderkę szefa, niezmodyfikowaną, mimo iż zostało mu jeszcze tylko 3. uważam, że to jest trochę głupie i jakieś karne modyfikatory sięnależą.

chciałbym wiedzieć, czy właśnie odkryłem Amerykę, czy też problem nie znalazł jeszcze swego rozwiązania? bo jeśli nie, trzebaby zrobić małą debatę na ten temat, żeby spłodzić coś rozsądnego (pomyślcie ilu ojców będzie miało to dziecko!!!:))
The body stronger. The mind sharper. The air cleaner. The grass greener. The pretzels crisper. The beer colder. The weekday shorter. The weekend longer. The sun brighter. The sky bluer. Life is better when you ride bikes."

Offline Nazroth

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 25, 2004, 12:12:42 pm »
Wydaje mi się, że zachartowany i doświadczony dowudzca (np:najemników)...nie powinien miec problemu z testowaniem ld...widzisz...jesli "TY" jako mózg bandy decydujesz się na ucieczkę bo wiekszośc wymarła na nieznana chorobę "podcięcie gardła"...to testujesz dobrowolnie...a jesli gracz uważa, że ma szanse wygrac...że jego niestrwozone modele będa żezać do upadłego stojac plecami do siebie...to jego leader też tak uważa...a widział w mordheim tyle okropieństw, tak wiele smierci i rozkładu, że nie straszna mu smierć toważyszy...
Jedyne rozsadne rozwiązanie moim zdaniem: o ile jest konieczne to:::
odejmowac 1 od ld dowódcy za każdego zabitego u niego w bandzie herosa...wiadomo, że chenhmeni nie są niezastapieni, ale herosi to znajomki, koledzy...czesto razem wiele przeszli itd...
Niestety pojawia się problem: u np Vampirka jedynym wytłumaczeniem takiego -1ld jest fakt, że dreg, który niusł coś cennego został zarabany a zawartość jego plecaka skradziona...:P...
Wiec musza byc bandy odporne na takie zasady...
Powiedzmy walczymy z posestami...i na stole został tylko "the possessed" i 2 mutanty...MYSLISZ, ŻE ONI SIĘ ZLEKNA I UCIEKNA gdy was jest 15 modeli??...w ferworze walki i tak będa klepać:)
Pozdrawiam...
ps: think about it
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline Nazroth

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 25, 2004, 12:14:59 pm »
Cos sobie jeszcze przypomniałem apropo psychology...
Kiedys grałem ze swoja dziewczyną...Ona gra DE...i zaklepałem jej moimi undeadami 6 z 8 modeli...a ona mi zaklepała 1 zoombie i 1 ghula, gdy zginał jeszcze dreg Vampir nie zniusł tego nerwowo i postanowił wycofac chłopaków;/... to jest załosne...i tego nie rozumiem...
Po prostu powinny byc jakieś bonusy, gdy wygrywasz...np: wynikające z róznicy w pokonanych wrogach i swoich w danym momencie...
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline Wercyngetoryks

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 25, 2004, 12:50:23 pm »
Temat ogólnie godny przemyślenia, ale te bonusy za ilość pokonanych wrogów to kiepski pomysł. Takie np. Orki byłyby na przegranej pozycji już na samym początku. W tej bandzie to normalne, że ginie kupe luda do paru u przeciwnika :)

Offline nahar

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 25, 2004, 02:46:39 pm »
W mechanice Mordheim roi się o absurdów.
Jeśli do tego zaczniemy dodawac włąsne zasady, a nie tylko wyjaśniać zagmatwanie orginalnych to najlepeij napiszmy nową grę.
Można sobie cos tam ustalić w domu z kolegami, a jak to rozszerzyć na większość graczy?
Moim zdaniem nie ma co kombinować.
Jest jak jest i tyle - poza tym mają wyjść zasady do Mordheim na początku lata i będą w sieci.
paweł

Offline perian

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 25, 2004, 04:57:27 pm »
w sumie zgadzam się z naharem co do tego, że zamiast kombinować, jakby tu złamać zasady, po prostu je przestrzegajmy, ale krew mnie zalała w ten piątek, jak kumplowi zostały 3 figurki z 14, a on nadal rzucał na tego samego Ld!!! :wall:

dlatego zarzuciłem temat do powszechnej dyskusji, żeby w gentelmeńskim gronie coś ustalić (nawet, jeśli wśród nas jest R. Beger...).

tłumaczenie nazrotha całkiem mi podeszło, powiem więcej, nawet trafia do mnie, ale to samo możnaby powiedzieć w battlu. a wyobraź sobie, jak bardzo by to zubożyło WHFB. i tak grywałem w starego battla, gdzie kumpel robił łamacza goblińskiego, pchając z 50 zielonoskórych w jeden regiment, tak, że moje krasnoludy, nawet w najlepszej turze walki, musiały poważnie rozważyć przewagę przeciwnika... pewnie, że było to wynaturzenie(?), ale bez tego nie chciałbym grać!

trzeba się zastanowić, kto jest ważny w bandzie, a kto nie. przykład wampira jest zajebisty (co go obchodzą niższe istoty?), ale i jego wypadałoby jakoś nagiąć do zasad zmodyfikowanego Ld.

może ująć to w procentach - np. zginie 50 % bandy to masz -1 do Ld przy Rout teście...
The body stronger. The mind sharper. The air cleaner. The grass greener. The pretzels crisper. The beer colder. The weekday shorter. The weekend longer. The sun brighter. The sky bluer. Life is better when you ride bikes."

Offline nahar

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 25, 2004, 06:25:10 pm »
Pamiętaj, że jak tracisz te figurki do routa - tzn. 25% to już potem CO TURĘ rzucasz kośćmi  i nawet takim twardzielom w Ld jak krasnale moze nie wyjść. No i nie odbieraj radochy drugiej stronie - ja np kiedyś miałem jednego (1) łowce czarownic na około 9 łebków z Reiklandu. Ld. wychodziło jak złoto i jeszcze miałem szansę na zwycięstwo. Wyskakuję zza skały i ognia z obu luf (2 pistolety + skill pistolier) z BS 6, w dwóch leszczy. Oba trafiam, oba wounduje i jeśli choć jeden będzie OoA i koledze nie wyjdzie Ld to wygrywam. Niestety przegrałem. Ale jakie nerwy i napięcie!! Wiesz zawsze może być tak, że banda po stracie kilku członków wpada w szał bojowy (odzwieciedla to kilkakrotne przejscie rout testu) i waczy do końca aby pomścić przyjaciół. Dlaczego od razu mają uciekać, w końcu to NASI bohaterowie! Na WM jak pojechaliście to my graliśmy sobie towarzyskie partie. Tak troche z jajem. Seba i ja (2 bandy Orków) na Kamila i Misia (kislev+krasnale).
Pod koniec bitwy moj boss plus troll robią co mogą zeby pomścić poległych. Banda Seby już poza planszą większość moich chopaków też leży i kwiczy, ale boss to BOSS, razem z Trollem dadzą radę. Niestety boss dostaje plombę od nobla i idzie do piachu, zostaje mi Troll......i gobas, którego kilka tur wczesniej ukryłem za murem i o nim zapomniałem. No i znowu napięcie wyjdzie rout na Ld. goblinka czy nie??????????



Nie wyszło.
paweł

Offline Nazroth

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 25, 2004, 06:40:55 pm »
HEHE - dzis grałem z MISIEM to obiecane Undead&Krasie...najbardziej utkwiły mi trzy motywy w głowie:
po pierwsze (i to apropo tematu) zostały mu 3...potem 2...potem 1 kras!! i cały czas na tych 9ld zdawały routa!!...przewaga skurczyła się momentalnie - bo w końcu i bvampir poległ i z 10 zrobiły mi się 3 modele...ten kras był dziki i oszalały ze złości...(jednego drega zabiłem sobie skacząc:P),...i koles zdawał i zdawał, aż w końcu umarł:P
drugi motyw to moje szczęsliwe 6stki...zabiłem mu wiekszośc krasi (bez 2/3 może) szarzujac, trafiajac raz i woundując, a następnie zabijajac po rzucie "6"!!!!MASAKRATOR!!
trzeci motyw to dwuch warlocków polujacych na siebie nawzajem - obaj mieli silver arrowsy:P...po prostu snajpowanie jak w counterstrike...
ehh...piekna bitwa...
ps: Bardzo dziekuje za słowa poparcia i ogólnie ciepłe słowa pod moim adresem...to miło gdy na gildii w końcu ktos się o mnie i moich pomysłach wyraża pozytywnie...
Pozdrawiam.
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline nahar

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 25, 2004, 07:02:17 pm »
Gratuluje.
Szczególnie, że krasnale Misia słyną z ciągłego zdawania Ld.
paweł

Offline drachenfeles

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 25, 2004, 07:37:42 pm »
phi... moja norska przeciwko kislevowi, mimo kampiących na dachach strzelców z handgunami systematycznie wykańczam całą bandę, tracąc przy tym 2 wojów, na placu zostaje moich 9 i jeden uciekający strzelc, który nie zdał all alone, niestety w swojej kolejce bierze się w garść i ubijaja mi kolejnego woja, muszę zdawać Ld i co się dzieje?
Jarl postanawia wycofać się, mając przewagę 8:1

Zasady psychologiczne w mordce są tak spier..., że szkoda gadać.

Offline Dwalthrim

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 25, 2004, 10:20:25 pm »
Ostatnio testuje granie Krasnoludzkimi Slayerami i poza rzeźnią zdaję ruta dopiero gdy zejdzie 50% składu ! Bardzo przyjemna sprawa :)
JAH RASTAFARAI-SIGMAR HELDENHAMMER EMPEROR I!!!"


Offline Nazroth

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 26, 2004, 10:25:10 am »
Heh - całkiem niedawno grałem z kolegami mini turniej - na jednym blacie 4&4 all, na all...w czterech...hm...najpierw przyszło mi sie zmierzyc z O&Goblinsami najblizszego kumpla...zdziesiątkowałem drania (pomimo ostrzału DE)...potem owe DE zdziesiątkowałem i juz, juz miałem zdziesiątkowac Scavenów ...gdy poraz 3!! nie zdałem routa na ld vampira 10:)...kurde ludzie...miaem rozwinietego vampa (8 rozwinięć w tym 2x +1do ld...3 skille i +1 ws+2s)...ehh...uciekli w końcu (2 poprzednie routy przerzucałem dzięki magicznym ustalonym wczesniej przerzutom)...
po prostu paranoja:P...
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline Wercyngetoryks

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 26, 2004, 02:06:08 pm »
Tak to już bywa, ja z reguły oblewam pierwszego routa na 8 mojego bossa. Dlatego preferuje ilość, i tak np. od początku potrzebuje 5 do rozbicia :lol:  :lol:  :lol:  

A tak nawiasem mówiąc to ciekawe ile kumpel miał tych orków (bo trudno mi jest sobie wyobrazić jak można zdziesiątkować zieloną masę) :)

Poza tym chętie zagrałbym z wapirami, bo moje orki dawno nie jadły potrawki z nekromanty :)

Offline perian

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 26, 2004, 04:17:43 pm »
wracając do tematu - niech mi ktoś powie, po co w battlu wprowadzono psychologię i stosowne modyfikatory, skoro można wszystko tak samo wytłumaczyć, jak w Mordheimie?! w końcu do armii nie trafiają byle chłystki tzn. kiedyś, nie teraz;)

psychologia to podstawa, w każdej z powyższych historyjek widać, jak bardzo to się liczy!

weście nawet dowolną uliczną bójkę z naszej rzeczywistości. liczy się przede wszystkim liczebność, a gdy grupa się systematycznie zmniejsza i zapał opada. a argumenty o szale berserkera włóźmy między bajki, bo chyba nie oczekujecie, że byle głupek weń wpadał, skoro nawet wśród wikingów była to rzadkość, a wojowników zdolnych do walki do upadłego czczono, jak największych bohaterów!!!

moja kolejna propozycja: -1 Ld za każdego zabitego bohatera (pomysł nazrotha) i dodatkowo sumujący się modyfikator, gdy zginie 50 % (-1 Ld), a gdy 75 % wtedy -2.
The body stronger. The mind sharper. The air cleaner. The grass greener. The pretzels crisper. The beer colder. The weekday shorter. The weekend longer. The sun brighter. The sky bluer. Life is better when you ride bikes."

Offline nahar

Psychologia w ferworze walki!!!!
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 26, 2004, 06:05:12 pm »
A ja jestem przeciw!
Jedna z zasad która utrudniała takie sytuacje jak opisane wyzej to zmiana:
Routa rzucamy TYLKO jak zginie kolejny członek bandy ponizej 25%.
Ma to konsekwencje dla obu stron, ta liczeniejsza raczej nie ucieknie, ta słabsza, tez dłuzej bedzie sie trzymać.
Modyfikacja tego moze być taka:
jak tracimy 25% to rzucamy routa tylko jak schodzi kolejny model, aż do 50% - wtedy już co turę.
I tak chyba da się wyeliminować przypadki Dracha - 8:1.
paweł

 

anything