Kokosnie zgadzam się. Komiksy są tanie dla tych, którzy za nie nie płacą. A wolny rynek, to mit.
Komiksy są drogie, prawa wydawnicze są drogie i tak dalej. Popatrz na nasze portfele. Incal ma kosmiczne ceny od zawsze. To nasze narzekactwo napędza rozwój rynku komiksowego. Płacimy wymagamy. Chcesz za każdym razem przepłacać.
Dobrym przykładem jest tu seria 'w poszukiwani ptaka czasu' do niedawna ceny komiksów na rynku wtórnym, to była patologia,taki sam los czego cwaniaków, którzy w pospiechu po tysiącu wysprzedają Yansy. Takich cen oczekujesz, bo ja jako zwykły pasjonata nie. Pewnie ci, którzy tak dzielnie spekulują na Allegro itp. oczekują milionów jak w USA. Niestety, to Polska.
Jak nakład jakiegoś komiksu się wyczerpie, a ludzie wciąż będą pragnęli go nabyć, to będą podbijać ceny na allegro. I ceny będą rosły. I nic na to nie poradzimy. I nazywanie kogoś cwaniakiem lub złodziejem dlatego, że wystawia (za cenę okładkową) na licytację a nie na kup teraz jest co najmniej nadużyciem. I w żaden sposób nie zmieni faktu, że wyprzedane komiksy są drogie.
Nie podoba ci się, że ceny są wysokie? Ale to nie Incal je ustala, tylko kupujący, w drodze licytacji. Napisz do nich, że są współzłodziejami, bo oferują za wysokie kwoty. I że przez nich musisz przepłacać.
Narzekactwo nie napędza rynku - napędza go obrót. Jak nie podoba Ci się Incal, to kupujesz gdzie indziej - masz do tego pełne prawo.
Czy ja chcę przepłacać? Oczywiście, że nie. Ale jeśli jednak przegapię jakiś komiks, który się wyprzeda i potem na allegro będzie miał dwu- czy trzykrotną przebitkę, to nie będę miał pretensje do wystawiającego (zwłaszcza, jak wystawia za okładkową, a cena rośnie potem, w licytacji), tylko do siebie, że nie kupiłem od razu jak był. I tyle.