Mr.Castor, to ciekawe, co piszesz o sprzedawcy samedobreksiążki. Przypomniałem sobie, że kiedyś kupiłem u niego kilka razy po kilka komiksów i raz jeden z komiksów, a była to jedna z częsci Trupów, miał lekko uszkodzoną okładkę. Posłałem więc facetowi stosownego maila, a było to w Wigilię. I wyobraź sobie, że facet do mnie zadzwonił z info, że wyruszył na miasto, m.in. do Centrum Komiksu, w poszukiwaniu dla mnie nowego, nieuszkodzonego egzemplarza i, co więcej, o ile dobrze pamiętam, musiałem go stopować, żeby nie przyjeżdzał do mnie do domu, aby go od ręki wymieniać (stopowałem, no bo była Wigilia, choinka, prezenty, wieczerza i te sprawy
). Skończyło się na tym, że człowiek przysłał mi nowy komiks wraz z kilkoma złotymi w monetach na odsyłkę tego uszkodzonego.
Wiem, że po tym, co Ciebie spotkało, trudno uwierzyć w to, co tutaj napisałem, ale naprawdę tak było. Aż mi go później było szkoda, no bo nie dość, że w Wigilię dla mnie Trupów poszukiwał, to jeszcze na dodatek jak do mnie zadzwonił, to wyskoczyłem na niego z mordą. Ale najwidoczniej coś mu się teraz odmieniło - może przeżył traumę w zw. z opisanym zdarzeniem i teraz to już inny człowiek jest