Koalar, tu nie chodzi o ubonblowanie, bo te na Gildii dostaję, choć ostatnio tylko symboliczne, wielkości chusteczki do niezbyt dużego nosa. Chodzi o cos innego. Gdy kupuje nowe rzeczy zagraniczne np. w Multi lub w Komiksy, to dostaje je z definicji w stanie mint, bo sprzedawca sam z siebie wie, o co w tym wszystkim biega i pilnuje, aby tak było. Chciałbym, aby tak samo było z komiksami wydawanymi w Polsce. Zebym po prostu mogł bezbolesnie kupowac komiksy w stanie mint, nawet niekoniecznie najtaniej jak to tylko możliwe, nie zastanawiając się w oczekiwaniu na przesyłkę, ile tym razem bedzie egzemplarzy walnietych.
Jak się jednak okazuje, w odniesieniu do komiksów wydawanych w Polsce nie jest to takie proste, bo komiksy czesto juz przychodza byle jak zapakowane do sprzedawcy, przez co wiele egzemplarzy jest walnietych na starcie, a te pozostale niewalniete z duża doza prawdopodobienstaw ulegną walnieciu w drodze od sprzedawcy do klienta w wyniku kiepskiego pakowania. Naprawde mnie to wkurza, tym bardziej, że komiksy w Polsce sa jedynie minimalnie tansze od komiksów wydawanych za granicą, a jak się jeszcze uwzględni obniżki zagraniczne, to wychodzi na to, ze komiksy wyd. w Polsce są znacznie droższe.
Naprawde, z wyzej podanych powodow, jestem coraz bardziej zniechęcony do kupowania tłumaczen polskich i jak tak dalej pojdzie, to odstapie od ich kupowania i calkowicie przerzucę sie na oryginaly, przynajmniej te anglojezyczne, a w kolejnym kroku na francuskie. I moje listy na gildii i innych sklepach nie bede juz takie "piękne", bo beda jedynie obejmowaly rzeczy polskie i ew. w tlumaczenia jezyków, których w danej chwil nie znam. A jak się jeszcze bardziej wkurzę, to wpuszcze w siebie kilka demonów i dzieki temu będe mógł czytać komiksy we wszyskich jezykach świata i moje zycie stanie sie piękne i proste. 666. Oh, my sweet satan, yer the one!!!