no tak. Obraź mnie jeszcze
To nie temat na opluwanie się - choć prowokacyjny ton Twoich postów może to sugerować. Swoją drogą - jak w ubiegłym roku kupowałeś ode mnie komiks takiego jadu nie czułem.
Masz rację. Dupa ze mnie nie hobbysta. kij, że komiksy zbieram już prawie 30 lat (z mała przerwą). Kij, że ponad 7 tysięcy wydanych w Polsce komiksów spogląda na mnie z regałów. Kij, że nie licząc mangi wiem o prawie wszystkich komiksach jakie pojawiają się w Polsce ....... bla bla bla
Ja zbieram pewnie jeszcze dłużej, ale ani mnie ani Ciebie mecenasem komiksu w Polsce to nie czyni....
Plus kij, że rozumiem, że jak firma/księgarnia pakuje komiksy to nie ma tyle czasu żeby każdy komiks wrzucany do paczki obejrzeć z każdej strony (i ewentualnie przekartkować, żeby sprawdzić czy błędów w druku nie ma). Kij, że prawdopodobnie taki komiks dostali od wydawcy i nie zauważyli tego faktu.
Nie ma na to czasu? A na co ma? Szybko spakować, bez kontroli jakości i zgarnąć kasę? Masz jakieś udziały w tym sklepie, że tak uparcie bronisz racji sprzedawcy, a nie klienta (do której to ponoć grupy sam się zaliczasz (od prawie 30 lat z przerwami i takie śmiechu warte podejście do wydawania pieniędzy - może ich sam jeszcze nie zarabiasz więc łatwo Ci to przychodzi?
). Gdy będziesz kupował samochód, telewizor czy chleb - też będzie Ci obojętne czy dostaniesz obite auto, niesprawny tv czy nadgryziony chleb bo niby sprzedawca nie ma czasu sprawdzić co sprzedaje - buhahaha, dziecinada normalnie. Prawdopodobnie? - bronisz i oceniasz wszystkich jak byś interes miał w tym problemie i to nie do końca po właściwej stronie.
Tobie się należy. I to jest najważniejsze. Nie ważne, że sklep zaoferował zwrot kasy. Przecież należało Ci się jeszcze mnóstwo innych profitów.
Oczywiście, że się należy. Każdemu klientowi należy się to za co zapłacił. W ofercie nie ma wzmianki, że komiks jest uszkodzony. Klient płaci (pełną, a nie jakąś wybrakowaną kwotę) - otrzymuje pełnowartościowy produkt. Jeśli tego nie rozumiesz to dalsza "dyskusja" z Tobą nie ma sensu. Wcześniej podlinkowałem zbiór praw - może poczytaj ze zrozumieniem i przestań ujadać na oczekujących poszanowania prawa.
"Nie ważne (przy okazji: piszemy RAZEM = nieważne), że sklep zaoferował zwrot kasy" - oczywiście, bo to nie oferta tylko zasada (gdybym zechciał skorzystać ze swoich praw) , a: "Przecież należało Ci się jeszcze mnóstwo innych profitów." to już tylko twór Twojej dziwnej, natrętnej i pomawiającej natury.
Z resztą... czytając Twoje problemy z przesyłkami (najpierw Mucha, potem CK) i mocno roszczeniową postawę, ktoś może zacząć przypuszczać, ze sam niszczysz te komiksy, żeby ugrać dodatkowe profity... A tu się akurat w CK nie udało....
Czytać to można O problemach. Ale najwyraźniej nie udaje się to Tobie ze zrozumieniem.
Mocno roszczeniowa postawa? A Tobie jak w twarz plują to udajesz, że deszcz pada?
Te dalsze przypuszczenia to aż strach myśleć w jakim umyśle muszą się kształtować! Tak, mam taki fetysz, że jak już uda mi się uciułać kasę na jakąś pozycję to po odbiorze niszczę ją, a potem zgłaszam reklamację i oczekuję wymiany na kolejny nieuszkodzony egzemplarz. Wtedy najbardziej podniecam się myślą, że znów muszę coś pakować, odsyłać i oczekiwać na powtórną przesyłkę. Brawo, Watsonie - rozgryzłeś mnie! Faktycznie w CK się nie udało, choć prócz maila z informacją o otrzymaniu uszkodzonego albumu niczego standardowo nie wymuszałem, nie żądałem - ale przecież Ty wiesz lepiej!
Swoją drogą niezły szczęściarz musi być z Ciebie jeśli przez 30 lat nie miałeś problemu z uszkodzonym komiksem. Jest jeszcze inna możliwość (teraz zabawię się w Ciebie i zaryzykuję ocenę) - ich stan jest Tobie obojętny, w myśl zasady, że nie liczy się jakość tylko ilość?
Pozdrawiam