z większością wydawnictw (marvel, image, dc) jest tak, że nabywca hurtowy - sprzedawca detaliczny (retailer) płaci od 50 do 70% ceny okładkowej (tak mają w każdym razie barnes and noble, amazon, cheap graphic novels i instock trades - nie widzę powodu dla którego nasi lokalni sprzedawcy mieliby robić zakupy na innych warunkach).
Trochę prostej matematyki. Multiversum robi rzut zakupów za powiedzmy 5 000$ + 100 $ opłaty celne + 100 $ transport. To są zmyślone całkowicie liczby, podałem je by tylko zobrazować problem.
A więc mvm musi łącznie zapłacić 5200 $.
Jeśli przelicznik dolara wynosi 3.2 (niski) to
5000*3.2 + 100*3.2 + 100*3.2 = 16 640 złotych
multiwersowy przelicznik dolara to 16 640/5000 = 3.328 a przecież bankowy kurs to 3.2!
Jeśli przelicznik dolara wynosi 3.9 (wysoki) to
5000*3.9 + 100*3.9 + 100*3.9 = 20 280 złotych
multiversowy przelicznik dolara to 20 280/5000 = 4.056, a przecież bankowy kurs to 3.9!
Wniosek? Rabaty u dostawców są jakie są - zanim komiks wyląduje w Polsce, cenę robią dodatkowe koszty - nie można wszystkiego zwalać na pazerność polskiego sprzedawcy