Wyprzedaże / promocje

[peta18]

...dzięki temu więcej bzdur pisanych nie będzie, bo w głównej mierze wynikały one z wypowiedzi umieszczanych przez N.N.

Czynem moralnym byloby napisanie do sklepu prosby o anulowanie zamowienia, skoro "promocja" na WKKM wynikala z bledu czysto ludzkiego lub nawet mechanicznego, a przez ten blad sklep (albo osoba odpowiedzialna za te pomylke) bedzie musial doplacac do zamowienia. Nie mozna uwazac sie za moralnie usprawiedliwionego, wiedzac ze byl blad a nie prawdziwa promocja i tyle.

[vision2001]

Jestem swoim sumieniem.


BTW - dopiero dokopałem się do EDITu N.N. i dopisania info o Adamie i Ewie. Chyba jednak nie rozumie Pan pojęcia "okraść". W tej sytuacji (dot. skorzystania z "promocji" na WKKM) nikt nie okradł sklepu Gildii.

[marceli]

Pytanie do tych co zamawiali komiksy z merlina.
Jak ze stanem komiksów po przesyłce? Jakieś uszkodzenia, itp.?

[Qwant]

Jestem swoim sumieniem.

Korzystanie z tej nibypromocji to korzystanie z pomyłki pracownika sklepu Gildii i nawet zgodnie z tym co napisałeś jest to oszustwo. Nawoływanie do skorzystania z niej to moim zdaniem brak refleksji nad tym,  że ktoś przez roztargnienie z własnej kieszeni dołoży do Twoich zakupów. Moim zdaniem to dobrze, że N.N. zwrócił na to uwagę (choć N.N. ma tendencję do dosadnego i nie zawsze kulturalnego wyrażania swoich opinii)

Vision2000 - Ty przyznałeś, że korzystanie z tej nibypromocji można nazwać oszustwem, pisząc jednocześnie, że Twoje sumienie to Twoja sprawa (i w zasadzie trudno się z tym nie zgodzić).

Szekak za to wydaje się być tej refleksji pozbawiony. Napisał, że inni nie płacą abonamentu albo jeżdżą baz biletu - nie wiem jak z tego wynika, że działanie korzystającego z nibypromocji jest usprawiedliwione.

[Jaroslaw_D]

Szekak za to wydaje się być tej refleksji pozbawiony. Napisał, że inni nie płacą abonamentu albo jeżdżą baz biletu - nie wiem jak z tego wynika, że działanie korzystającego z nibypromocji jest usprawiedliwione.

Ja proponuje przeczytać to co napisałem zaraz po pierwszym wpisie N.N. (o tym wątku) i postawić się na miejscu pracownika, który musi z własnej kieszeni oddać 1400zł, zarabiając mniej miesięcznie...

[maximumcarnage]

Pytanie do tych co zamawiali komiksy z merlina.
Jak ze stanem komiksów po przesyłce? Jakieś uszkodzenia, itp.?

Jak już pisałem, zamawiałem kilka razy i komiksy zawsze przychodziły w stanie idealnym. Żadnych uszkodzeń.

[marceli]

Dzięki maximumcarnage, pamiętałem o Twoim poście, chciałem usłyszeć jeszcze inne opinie.

[peta18]

Dzięki maximumcarnage, pamiętałem o Twoim poście, chciałem usłyszeć jeszcze inne opinie.

W przeciagu kilku lat zrobilem kilka zamowien w merlinie i nigdy nie mialem problemow ze stanem ksiazek czy samej przesylki.

[Dembol_]

http://www.fantagraphics.com/index.php?option=com_virtuemart&page=shop.browse&category_id=769&Itemid=62 - fantagraphics ma niezłą przecenę (75%). Koszty przesyłki są liczone od cen okładkowych (im większa wartość zamówienia tym większa), ale i tak się można nieźle obłowić.

[mack3]

Dzięki maximumcarnage, pamiętałem o Twoim poście, chciałem usłyszeć jeszcze inne opinie.

Ja niestety miałem problemy. Tylko od razu zaznaczam, że ja odbierałem w punkcie merlina - dzięki temu nie musiałem płacić za przesyłkę (nie miałem wysyłki do domu). tak więc:
Raz kupiłem 1 komiks - przyszedł do punktu merlina wsadzony w bardzo cienką tekturkę (taką jak w teczkach na dokumenty), beż żadnej folii bąbelkowej czy czegoś takiego (miał oryginalną folię z wydawnictwa). Komiks na szczęście nie uszkodzony.
Raz  kupiłem 3 komiksy. Z punktu merlina odbierałem zapakowane w taką reklamówkę DHLową (taki plastikowy worek z logo DHL). Bez absolutnie żadnego zabezpieczenia! Wszystkie 3 komiksy miały wady - rysa na okładce, obicia okładki (ale to była chyba koncowka serii, więc nie wykluczam, że już takie były w momencie pakowania). Byłem bardzo niezadowolony, ale z drugiej strony oferują darmową wymianę bez podania przyczyny - więc niby zawsze można zwrócić (tzn. wg prawa mogę oddać do 10 dni, a merlin wydłużył ten okres do 30 dni - najlepiej dla pewności przeczytaj na stronie merlina). Mnie udało się moje sprzedać na allegro (  oczywiście opisałem dokładnie wady ), a za zachowanie tych komiksów merlin przyznał mi jeszcze 12 zł bon... więc muszę przyznać, że mimo słabego stanu komiksów byłem ogólnie zadowolony.

[YohnJossarian]

Ja już kiedyś narzekałem na Merlin. I zarzekałem się, że więcej u nich nie kupię. Ale jak ostatnio zrobili promocję (chyba 30%) to złamałem swoje postanowienie. I oczywiście teraz żałuję. Zamówiłem dwa komiksy, w tym jednego twardookładkowego Batmana. Zostały wysłane po tygodniu, były kiepsko zapakowane, a wspomniany Batman miał porwaną folię, był lekko porysowany, a jak się chwyci jego grzbiet palcami, to tak luźno "chodzi" na boki, jakby był w środku rozklejony. To było chyba 5 moje zamówienie z Merlina i 3 (!!!), w którym któryś z komiksów przyszedł uszkodzony. Ale sam sobie jestem winien, You fool me once, shame on You...

[Szekak]

Czynem moralnym byloby napisanie do sklepu prosby o anulowanie zamowienia, skoro "promocja" na WKKM wynikala z bledu czysto ludzkiego lub nawet mechanicznego, a przez ten blad sklep (albo osoba odpowiedzialna za te pomylke) bedzie musial doplacac do zamowienia. Nie mozna uwazac sie za moralnie usprawiedliwionego, wiedzac ze byl blad a nie prawdziwa promocja i tyle.

Nie możesz czuć się moralnie usprawiedliwiony, jedząc szynkę i wiedząc, że dzieci w afryce głodują. Już naprawdę zachowajmy powagę, nie bądźmy świętsi od świętych. Sklep dał promo na komiksy których nie chciał, ich błąd, a koszta tego błędu wliczone w funckjonowanie sklepu. Zarobili na mnie na przykład masę pieniędzy i masa jeszcze pieniędzy do zarobienia na mnie przed nimi, bo zawsze u nich kupuję, także nic im się nie stanie jak raz ja od nich kupię coś taniej. Odnoszę wrażenie, że tutaj część płacze dlatego, że sami nie zdążyli zamówić i teraz zazdroszczą. Ludzie, naprawdę, nie ma o czym gadać. Czytając pierdoły o moralnym obowiązku anulowania zamówienia śmiech mnie ogarnia. Naprawdę, jeśli wypisujecie takie rzeczy musicie być świętsi od świętych, w innym razie jesteście zawistnymi hipokrytami. Nie chcę tu prowokować żadnej kłótni, ale to co się dzieje w tym temacie z tak błachego powodu jakim jest kupno kilku komiksów po promocyjnych cenach, które nie miały być obięte promocją, to jest śmiech na sali.




Co do przesyłek z merlina - świetnie zabezpieczone, prawie tak samo jak te gildii, o ile nie tak samo.

[peta18]

Nie możesz czuć się moralnie usprawiedliwiony, jedząc szynkę i wiedząc, że dzieci w afryce głodują. Już naprawdę zachowajmy powagę, nie bądźmy świętsi od świętych. Sklep dał promo na komiksy których nie chciał, ich błąd, a koszta tego błędu wliczone w funckjonowanie sklepu. Zarobili na mnie na przykład masę pieniędzy i masa jeszcze pieniędzy do zarobienia na mnie przed nimi, bo zawsze u nich kupuję, także nic im się nie stanie jak raz ja od nich kupię coś taniej. Odnoszę wrażenie, że tutaj część płacze dlatego, że sami nie zdążyli zamówić i teraz zazdroszczą. Ludzie, naprawdę, nie ma o czym gadać.

Przyklad totalnie nieadekwatny. Ja ci nie zaluje, Twoja sprawa, ale nie wmawiaj innym, ze ta cala sytuacja nie jest podszyta cwaniactwem. Nie rzucam kamieniem, bo sam pewnie uleglbym pokusie, ale nie usprawiedliwialbym swoich czynow i na pewno bym sie nie klocil, ze jest inaczej niz jest i dyskredytowal innych. Najlepiej jest zamilknac.

[Koalar]

Co do przesyłek z merlina - świetnie zabezpieczone, prawie tak samo jak te gildii, o ile nie tak samo.

Hę?
Na 10 zamówień (2008-2013) nie przypominam sobie, żebym dostał folię bąbelkową, był jedynie zwykły karton, taki jak pewnie wszędzie (Gildia, Aros). Ostatnie zamówienie już bez kartonu, w folii DHL. W środku 7 komiksów owiniętych w taką folię jakby antyelektrostatyczną (bez taśmy), jeden komiks sobie latał sam.
Ale (tfu!) nigdy nic szczególnie uszkodzonego nie było (tylko ze starości "wyblakła" okładka - Aldebaran albo Betelgeza; ale to i z Gildii taką dostałem niedawno - Wieczna wojna).
Reasumując - Gildia pakuje stokroć lepiej.

[Szekak]

Przyklad totalnie nieadekwatny. Ja ci nie zaluje, Twoja sprawa, ale nie wmawiaj innym, ze ta cala sytuacja nie jest podszyta cwaniactwem. Nie rzucam kamieniem, bo sam pewnie uleglbym pokusie, ale nie usprawiedliwialbym swoich czynow i na pewno bym sie nie klocil, ze jest inaczej niz jest i dyskredytowal innych. Najlepiej jest zamilknac.

Cwaniactwo? Już lepiej, ale co tu jest cwaniackiego? Zamówiłem komiksy które chciałem kupić i za nie zapłaciłem. Nie musiałem się wykazywać żadnym cwaniactwem. Gdyby gildia zablokowała zamówienie, a ja bym ich przymusił do jego realizacji używając argumentów w postaci przepisów i mówiąc o ochronie praw konsumenta - do czego miałbym zresztą pełne prawo - to by było cwaniactwo. Tak jak już mówiłem, nie bawmy się w skrajności i nie udawajmy świętszych od świętych, bo rozmawianie o moralnym obowiązku anulowania zamówienia to poruszanie się na granicach absurdu.


Koalar - czyli widocznie pakują jak im się podoba, bo sprzeczne informacje dobiegają. Aż teraz sam się boję zamówić kilku komiksów które u nich upatrzyłem... Pakowanie gildii to rzeczywiście mistrzostwo. Kiedyś jeszcze zamówiłem w Incalu i pakowanie beznadziejne.