Autor Wątek: Dawn of the Dead  (Przeczytany 11710 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline śmigło

Dawn of the Dead
« dnia: Czerwiec 16, 2004, 09:55:54 am »
skoro tak tu sobie omawiamy filmy itp. to czemu nie podzielic sie wrazeniami na temat tego filmu. zalozylem jako nowy temat i nie wrzucilem do teamtu o zombie, bo takie "cuda" jak Underworld, swoj osobny topic dostaly. wybralem sie do kina w dzien po premierze( tylko na lekkiej bani, wiec mniej wiecej wylapywalem to co do mnie bilo z duzego ekranu), ludzi srednio, co tu duzo mowic, zwykli pozeracze popcornu, wystylizowani na "bek-chama i wiktorje" (na znawcow zombie - horror mi w kazdym razie nie wygladali). no wiec siadam i zaliczam zgon po 20min reklam (!!!!!!!), pomyslalem ze po ty sie juz nie pozbieram. a tu mile zaskoczenie od poczatku - najpierw standardowa amerykanska sielanka- zielone plotki, jednakowe domki, szczesliwa rodzinka(a w zasadzie mlode malzenstwo), a w chwile pozniej idealny swiat lekko mowiac zostaje rozpi****lony. i zaczyna sie film. jak dla mnie od poczatku do konca dobry. dobrze nakrecony, zmontowany, efekty na przyzwoitym poziomie, zdjecia jak najbardziej (wydaje mi sie ze w wielu momentach zastosowano podobna technike jak w "28dni..."). fabula wiadomo, na ten film nie idzie sie dla wysmakowanej fabuly. co  w "swicie..." mi sie nie spodobalo - najbardziej zombie rodem z "28dni...", wreszczacy, biegajacy (chociaz to chyba za lekkie okreslenie), niczym jacys rozwscieczeni napakowani sterydami superzabojcy + zrobienie z kilku przpadkowych osob kolejnej grpuy superzabojcow ( umiejetnosci strzeleckich moglby im pozazdroscic niejeden rewolwerowiec) , a nie zwyklych "surviverow" - co w przypadku zombie-h. jest dla mnie dosc waznym elementem. oczywiscie w filmie jest kilka drobnych bledow, ktore da sie tworcom wybaczyc, i na ktore tym bardziej spojrzy sie przychylnym okiem, bo przypominaja ze jest to produkcja o zombie, a nie jakis starajacy sie byc super dopracowanym dzielem film z H-W. ogolnie film trzyma klimat dobrych starych horrorow, ma dosc ciekawych bohaterow (sa i szwarc charaktery), buduje napiecie, jest kilka "zbiorowych" scen , ktorych zawsze mi brakowalo w takich filmach (pokazany ogrom calego zdarzenia, tlumy zombie itp), no i to co najwaznejsze - GORE !!!!!!!.  tworcy nie unikneli pokazywania flakow, krwi , ugryzien i wszystkiego tego co misie lubia najbardziej. jest niecenzuralny jezyk, troche brakuje golizny, duzo czarnego humoru (zwlaszcza scena ze snajperem na dachu...) i uklon w strone "martwicy mozgu"(hehe...). az chcialoby sie aby niektore watki byly dluzsze (dla mnie snajper to nr. 1 , powinien miec wlasny film), no i moze caly film (o ile dobrz pamietam to trwal gdzies okol 100min). podsumowujac naprawde swietny film o zombie, na glowe bije "resident evil" , "28 days later" i wszystkie horrory , ktore ukazaly sie ostanimi czasy. czuc w nim dotkniecie reki Romero ! i chyba o to chodzi. a no i swietny ubaw mialem z ludzi ktorzy po filmie wyszli zdegustowani (komentarze z cyklu " jak oni mogli pokazac takie sceny" itp)
P.S.- obejrzyjcie film do konca, tzn koncowe napisy (bylem chyba jedyna osoba , ktora zostala na "napisach"), sa zrobione w zajebisty sposob, i co tu nie mowic zryly mi beret chyba bardziej niz caly film.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline darksphere

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 16, 2004, 01:45:24 pm »
Nie pozostaje chyba nic innego jak tylko  8)  OCZYWISCIE...

Offline Azel

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 16, 2004, 03:32:05 pm »
nic dodać nic ująć, po prostu świetny horror, choć momentami ciężko go tak było nazwać - sceny czarnego humoru po prostu rozwalały maksymalnie (dawno tak się nie rechotałem na horrorze :D ).
błędy, które się pojawiały też jestem w stanie zapomnieć.
zaś wejście piosenki Disturbed "Down With The Sickness" w odpowiednim momencie podczas napisów było po prostu piękne - swoją drogą to byłem w dniu premiery i u nas 1/3 sali została do samego końca.
snajper zabijał wszystko - świetny motyw, a gdy nabaźgrał coś krwią na tabliczce aż ciarki przechodziły po plecach.
uważam tylko, że przesadzili trochę z tym humorem - po prostu momentami nie potrafiłem już się wczuć w atmosferę grozy :(
url=http://www.carpenoctem.pl][/url]

www.muzyka.pl

Offline catsnkit

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 20, 2004, 07:38:46 pm »
Byłam dzis i jestem jakby to ująć - usatysfakcjonowana.
Sceny zbiorowe - SUUUPER - zdjecia rochę stylizowane na reportażowe.
A strzelanie do Burta Reynoldsa, no po prostu zwala z nóg. :lol:

Offline Sanquinius

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 21, 2004, 11:11:00 pm »
Bylem na premierze ....... wlasciwie to mam mieszane uczucia co do filmu. Klimat grozy trzymal w miare przez 10 minut potem traktowalem to jako dobry czarny humor. Od samego poczatku budowany jest nastruj ( pomimo sielankowatosci ) , pacjent z pogryzieniem w szpitalu. Potem to juz troche lipa, przywyklem do schmeatu powolnych zombie a tu szok! biegaja, skacza, wrzeszcza. Wlasciwie czulem sie troche jakbym ogladal druga czesc 28dni. Co do humoru to scenka reportazu z szeryfem (sex machine z From Dusk till down ) juz powala :))) . No i szkoda Andiego...

Jak dla mnie film momentami nie trzyma sie calosci, bohaterowie popelniaja typowo idiotyczne posuniecia, ale i tak warto wybrac sie na film chociazby poto zeby sie posmiac  :lol:  

takie pytanko na koniec na lodeczce bez zalogowej w tej lodowce co to bylo ? glowa ? czy jakies male "z" ????
rom green to red our days pass by Waiting for a sign to tell us why Are we dancing all alone? Collect some stars to shine for you And start today 'cause there are only a few The sign of times my friend - In Flames

Offline Azel

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 22, 2004, 06:41:40 pm »
"sex machine z From Dusk Till Dawn" to nikt inny jak sam Tom Savini, czyli reżyser remake'u Night Of The Living Dead i człowiek, który tworzył też oryginalną wersję - po prostu zasłuzony typ dla zombie :lol:

tak swoją drogą to powstanie sequel 28 dni później - tytuł: 28 tygodni później (to nie żart!)
url=http://www.carpenoctem.pl][/url]

www.muzyka.pl

Offline alice_umbra

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 29, 2004, 11:11:05 am »
a ja sie wylamie i powiem, ze film mi sie nie podobal. owszem, z zalozenia mial byc nieambitny, jako kontunuacja sagi o truposzach, ale jego kretynizm przeszedl wszelkie granice. okazal sie w stu procentach przewidywalny. poszlam do kina z grupka znajomych i obstawialismy, ktory bohater umrze jako pierwszy, drugi i co sie stanie za pare minut. i w wiekszosci nasze przewidywania sie sprawdzaly. rekordy kiczowatosci pobili zombie skaczacy niczym gumisie i biegajacy na dlugie dystanse (scena maratonu w strone supermarketu - biegli jak na promocje w media-markt). a najbardziej rozwalajacy byl maz glownej bohaterki biegnacy za jej samochodem juz jako zombie. nie wiem czy pamietacie jak w pewnym momencie gwaltownie skrecil i rzucil sie na pania wyprowadzajaca pieska na trawniku...
film byl straszny. ale nie w sensie grozy.
ave no fear of perfection - you'll never reach it.
-- Salvadore Dali

Offline śmigło

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 29, 2004, 12:50:57 pm »
haha... jednym slowem film w stylu zombie! czy to zle? powiedz mi w jakim horrorze sie nie obstawia, kto pierwszy zginie? hehe, ale ogolnie dobrz sie bawilas na tym filmie czy nie? no i jak on sie ma twoim zdaniem do produkcji typu : underworld, zgromadzenie itp, ktore z zalozenia niby tez maja byc horrorami? moim zdaniem wypada o niebo lepiej, zwlaszcza , ze tendencja w nowoczesnym horrorze jest spadkowa (malo straszenia, malo krwi, malo wszystkiego, za to duzo cycatych amerykanskich nastolatek...).
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline alice_umbra

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 29, 2004, 08:58:09 pm »
nie bawilam sie wcalezaluje wydania pieniazkow. najlepsze sceny pojawily sie dopiero w trakcie puszczania napisow koncowych. wiesz, dla mnie nie sa najwazniejsze efekty specjalne, ilosc krwi czy cycatych panienek tudziez barczystych samcow... liczy sie klimat. i juz dawno nie widzialam filmu z klimatem, ktory by mi odpowiadal. ostatni taki to byl chyba ring i blair witch project (jedynka, rzecz jasna). poza tym nowoczesne kontynuacje starych horrorow gore uwazam za pomysly conajmniej glupie. wtedy panowala inna tendencja, kicz byl na pozadku dziennym... klimatu lat 70 i 80tych nie da sie przywrocic i nie powinno sie przywracac do zycia starych zombiech.
ave no fear of perfection - you'll never reach it.
-- Salvadore Dali

Offline Kormak

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 29, 2004, 09:46:35 pm »
A gdzie jest powiedziane, że zombie muszą ruszać się wolniej od żółwia?
Mi właśnie przypadły od gustu te biegające sprintem. Przynajmniej są wówczas trudniejszym przeciwnikiem. Żywe trupy z "Dawn of the dead" wyraźnie są i inspirowane tymi z "28 Dni Później".
Zmieniły się czasy, zmieniły się filmy. I moim zdaniem właśnie śmieszne byłoby, gdyby teraz twórcy filmów próbowali kopiować zachowanie zombie z filmów sprzed 10, 20, 30 lat.

Offline alice_umbra

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 29, 2004, 10:16:24 pm »
ogolnie robienie obecnie filmow o zombiech jest smieszne. moze od razu niech tworcy zrobia remake potwora z bagien albo morderczej maglownicy? (ktos kojarzy ten film z lat 70tych bodajze, gdzie maglownica zostala opanowana przez zle moce i wciagala ludzi?)
ave no fear of perfection - you'll never reach it.
-- Salvadore Dali

Offline śmigło

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 29, 2004, 11:21:51 pm »
no coz, ja tez jestem fanem tych bardziej zakurzonych klimatow, ale i tak cieszy mnie ze powstalo cos takiego jak "dawn...", nawet jesli mialoby to byc (ostatecznie) chybionym pomyslem. co do samych truposzy- tak jak mowi mr. kormak, zyjemy szybko, eksploatujemy sie jak w chinskich fabrykach (taka moda/tendecja) to i klasyke odpowiednio dostosowano i przyspieszono. mi osobiscie zombie nie przeszkadzaly na tyle zeby zniesmaczyc caly film, mysle teraz nawet, ze ten zabieg wyszedl tylko na plus - karykaturalnie i glupio wygladalyby teraz zombie czlapajace powolnie obok np. bohaterki zapieprzjacej na motorze z uzi w dloni. inne czasy inna wizja.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline Kormak

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 29, 2004, 11:43:51 pm »
Ech gdzie te czasy kiedy do powstania zombie potrzebny był kapłan voodoo. Albo kiedy zombie walczył z rekinami...

Offline śmigło

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 29, 2004, 11:58:44 pm »
np"waz i tecza"... ale to bylo dawno temu, i juz nie wroci. bedziemy miec za to wiecej  cycatych nastolatek i zakrwawionych psychos w kiczowatych (osiagajacyh absolutnie gorne granice kiczu) filmow z serii allhorrorcreatures VS predator/michaeljackson/harrypotter etc.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline Adam Waśkiewicz

Dawn of the Dead
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 30, 2004, 08:58:00 am »
Cytat: "alice_umbra"
(...) albo morderczej maglownicy? (ktos kojarzy ten film z lat 70tych bodajze, gdzie maglownica zostala opanowana przez zle moce i wciagala ludzi?)


 To akurat ekranizacja Kinga, więc złego słowa o niej nie powiem. :)
 (nie pamiętam tytułu opowiadania, ale o ile skleroza mnie nie zawodzi, zostało zamieszczone w zbiorze Nocna Zmiana)

 Pozdrawiam,
 Adam