Inną sprawą jest to, że od samego początku wiemy, że Peter to geniusz. Więc skoro jest taki mądry, czemu nie jest bogaty?
A mądrzy ludzie zawsze są na tym świecie bogaci?
Istotą charakteru Petera jest dręczące go poczucie winy z powodu śmierci najbliższych, które nakazuje mu walczyć ze złem, ale też (jak zauważył to Octopus w ostatnim tomie Superiora) sprawia, że Peter nie czuje się "godny" zakładać firmę, robić karierę - w pewien sposób sam karze się za swoje błędy. Poza tym, o ile znam charakter Parkera z wszystkich komiksów, które przeczytałem, to jemu po prostu TAK BARDZO NA KASIE NIE ZALEŻY. Więcej szczęścia niż forsa daje mu robota superbohatera i możliwość pomagania innym.
Czy własna olbrzymia korporacja jest krokiem naprzód, elementem rozwoju Petera jako postaci? Na tyle, na ile mogę to powiedzieć po lekturze ASM 1, tak nie jest. Peter nie założył tej firmy, nie rozbudował jej, nie pracował nad nią. Zrobił to Doc Ock. "Parker Industries" to jego dziecko. Peter po powrocie do własnego ciała po prostu obudził się i zobaczył, że ma własny biznes. Ten fakt nie rozwija jego charakteru bardziej, niż gdyby kupił zdrapkę i wygrał milion dolców.
Jeśli chodzi o postępowanie Petera z dużą kasą, to na myśl bardziej przychodzą mi choćby sceny z "Marvel Knights: Spider-Man" #8 (to chyba było w WKKM w "Jadowitym") albo z "Amazing Spider-Man" #54 Straczynskiego (w skrócie:
szef mafii daje Spider-Manowi walizkę kasy za ocalenie życia przed złym typem; Peter zakłada za to bibliotekę im. Gwen), które w mojej opinii bardziej pasują do charakteru tej postaci.
Ciężko jest mówić o "bohaterze z sąsiedztwa", gdy posiada on międzynarodową korporację, a jego majątek liczy się w milionach. Od swojego powstania w latach 60. Spidey był wyjątkowym bohaterem właśnie dzięki swojemu statusowi everymana - borykał się z kłopotami finansowymi, martwił się o zdrowie ciotki, musiał zarobić na czynsz - przeżywał takie same problemy, jak wielu czytelników, którzy mogli przez to się z nim identyfikować. Wyniesienie go do statusu milionera stoi w poprzek takiemu podejściu i dlatego ta koncepcja mi się nie podoba.
Chyba pomyliło ci się z Catwoman.
Dlaczego? To właśnie bardzo dobrze oddaje zmiany w statusie Felicii
@Garf: W dzisiejszych czasach to jest wręcz głupie, bo działalność dziennikarska uległa znacznemu przeobrażeniu od czasu pierwszego występu pajączka. Podobnie rozwiązano sprawę w kinowym Homecoming, gdzie wiele elementów zostało dostrojonych do specyfiki naszych czasów. To jest logiczne, że Dr. Peter Parker prowadzi dobrze prosperującą firmę opracowującą nowe technologie, a nie jest trzecioligowym dziennikarzyną za psie pieniądze.
Po pierwsze: nie dziennikarzyną, a fotografem
Po drugie: ostatnio, kiedy sprawdzałem, w gazetach drukowali fotografie i chyba skądś te fotografie muszą brać, więc zarabianie na sprzedaży fotek gazetom nie wydaje mi się przestarzałym konceptem (ba, obecnie nawet to się rozwija - w erze Internetu i smartfonów media same zachęcają, aby im przesyłać fotki - a Peter ma najlepsze możliwe dojście do fotek
). Nie znaczy to jednak, że kurczowo trzymam się dogmatu, że Parker musi pracować w tym zawodzie - robota nauczyciela też wydawała mi się świetnym pomysłem.
W sprawie "psich pieniędzy" rozpisałem się wyżej