podobnie jak wielka ekkspedycja groma "piąchy" przez wielka wode. co prawda pewnie szamali sie nawzajem...
co do obleganai twierdz krasnoludzkich przez elfy: a po kiego grzyba mielibysmy was tam atakowac? siedzielibyscie i przymierali glodem, bo na powierzchni panowalyby nasze wojska. jakiekolwiek wasze wyjscie konczyloby sie assualt of stone.
na nasza wysepke nie wejdziecie, bo nie chcecie... taaak. to jest ten sam mechanizm, tylko na odwrot. my bysmy nie zdobyli waszych miast, ale wy nawet nie przeplynelibyscie oceanubo jedyny wasz port morski jest smiesznie latwy do zablokowania, a nie wyobrazam sobie sytuacji, zebyscie odwazyli sie zejsc z gor i zbudowac inne miasto.
co do tego kto wygral, a kto przegral. hmmm... moze i nie doprowadzilismy do waszego upadku bezposrednio. ale w swojej glupiej dumie nie chcecie sie przyznac, ze sie tak wykrwawilisie, ze was glupie gobosy i inne sciery wygnaly z waszych zakichanych jam. my tez nie mielismy lekko - jednak rownoczesny atak mrocznych kuzynow i zgrai chaosu odparlismy. powiem wiecej: przeszlismy do kontrataku, ktory mogl raz na zawsze rozwiazac problem z malekithem.