Panowie, dalsze poruszanie sprawy ISSN-a byłoby niczym innym, jak nieśmiesznym aktem masochizmu obrazującym fakt, że niemacie co zrobić z wolnym czasem, więc dajcie sobie na luz... To sprawa pierwsza.
Sprawa druga - przebrnąłem już przez całą dyskusję. Ogólnie cieszę się, że wreszcie rozgorzała jakaś rozmowa na temat tego, czym dla was jest KZ (co się wam w nim podobało, co się nie podoba i co należy ewentualnie zmienić). Taki dialog jest niezmiernie ważny, bo pozwala nam jasniej obrać drogę i pewne zasady, które pozwolą nam trzymać pewien stopień jakości. Komentarze Szymona, Kuby i Łukasza celnie trafiały w naszą pięte achillesową, nasze braki, toteż postaramy się temu zaradzić w najbliższej przyszłości, wprowadzając wzmożoną selekcję tekstów. Myślę, że pozwoli nam to zachować przyzwoitą jakość magazynu i międzyczasie wyeliminuje komentarze czy teksty, które są po prostu słabe, żenujące.
Nie mam jednak zamiaru (sądzę też, że większość moich kolegów z redakcji również) odpowiadać na nużące odgłosy uprzedzonych malkomentów, którzy potrafią jedynie narzekać i wspominać stare, piękne czasy. Osoby te nie potrafią zawrzeć dobrej, solidnej argumentacji w swojej krytyce. Reagowanie na te uszczypliwe komentarze zgredów byłoby męczące i bezcelowe, bo i tak nie zmienilibyśmy punktów widzenia tychże osób.
Nie mam zamairu nikogo jechać, ironizować, być sarkastycznym. Byłoby to dla mnie zniżaniem się do poziomu, którego nie akceptuje.
Natomiast ludzi celnie stawiajacych sprawę na ławę, bez żadnych uszczypliwości, słuchać zawsze warto i właśnie z tych opinii wyciągniemy konsekwencje.
Tyle mam do powiedzenia,
Pozdrawiam