Mój komentarz do artykułu "Krzyk ludu".
Lista - być może. Jak autor pisze nie wymyślono jeszcze nic lepszego, ale:
- powinien ją tworzyć organizator, a nie paru "cwaniaczków", którzy chcą mieć pewność, że dostaną autograf najmniejszym kosztem,
- sam fakt powstania oraz jej zasady powinny być ogłoszone w tym samym czasie co program festiwalu, aby każdy miał równe szanse się zapisać, a nie tylko "wtajemniczeni",
- nie powinna być tworzona wcześniej niż dwie godziny przed rzeczywistym podpisywaniem przez autora, niektórzy naprawdę nie mogą przyjechać sobie na festiwal dzień wcześniej i wstać tylko po to żeby sobie zaklepać miejsce, a później dalej leczyć kaca.
Mój osobisty przykłąd z zeszłorocznego MFKiG: mieszkam daleko, w piątek nie mam szans przyjechać, wstaje w sobotę rano o 5, wsiadam w samochód i jadę ok. 300 km do Łodzi. Liczę na autograf Bisleya, który ma zacząć podpisywać bodajże o 16 - moim zdaniem mam więc sporo czasu. W międzyczasie w jakiejś przypadkowej rozmowie dowiaduję się o niby liście do Bisleya. Trochę trwa zanim odnajduję kolesia co tworzy listę, patrze i jestem "daleko, panie, daleko". Od razu widzę, że na autograf szans nie ma. Moim zdaniem na pewno nie zasłużyłem na autograf mniej, iż pierwsza osoba na liście, ale kłócić się nie lubię, spojrzałem na program, kupiłem Osiedle Swoboda i pogadałem sobie ze Śledziem
Także lista robiona przez "cwianiaczków" to chora i niesprawiedliwa dla takich jak ja - dojeżdzających tego samego dnia i nie mających pojęcia o stosowanych praktykach. Naprawdę skutecznie potrafi zniechęcić fanów, nawet chcących postać ze dwie godzinki - miałem w planach ustawić się w kolejce włąśnie koło 14 - naiwnie stwierdziłem że powinno wystarczyć.
Co do tegorocznego Pyrkonu, to aż tak źle nie było. Zjawiłem się w kolejce tylko 20 minut przed czasem i byłem ok 20 w kolejce. Rzeczywiście coś musiało być, bo nagle byłem około 40, więc podejrzewam że mała lista była - ale pewności nie mam. Być może do stojących wcześniej doszli jeszcze siostra, kuzyn i kochanki. Na szczęscie Pan Grzegorz dawał autografy przez dwie godziny i po około 1,5 godziny udało mi się dostać ładny rysunek Louve
).
A stanie w kolejkach wcale nie musi być nudne - bardzo sympatycznie się rozmawiało z innymi fanami Thorgala - bez żadnego kombinowania i listy.