Można powiedzieć, że z jednej strony strasznie nudna jeśli się grało w takie hiciory jak Star Wars czy Magic, a nawet Doom Trooper przecież dynamiczna gra karciana. Jednak co mnie przekonało do Star Treka to ich największa zaleta w układaniu jak to tam się nazywało, bodajże Dilemma, chodzi mi o pułapki na planetach. Można było odwalać fajne comba o wiele wiele razy lepsze niż w Shadowrunie. Kiedyś naprawdę nie narzekałem na pracę zespołu Deciphera. W ich projektach wkradało się niewiele pomyłek jak choćby wydanie doskonałej karcianki jaką był Star Wars, najlepsza gra karciana jaka wyszła chyba nawet w całej galaktyce. Fakt, faktem że w końcu po wielu latach nadeszło to co było nieuniknione "błędy" przez co bany kart i w ogóle koniec gdy wyszedł I episode co rozłożyło tą grę. Niewielu było takich, którzy zakzywali gry nowymi kartami. Ale powracając do ST CCG, nie wiem jaka jest druga edycja, ale pierwsza była fajną grą choć nudziła się po kilku partiach i miało się jej dosyć na miesiąc.