To temat, w którym odważni będą mogli podzielić się pozytywnymi wrażeniami z lektury „Soul Sagi”. Miałem do niej negatywny stosunek i zupełnie nie miałem zamiaru jej kupować. Jednak pewnego dnia załatwiając sprawy, musiałem poczekać. W pobliżu był kiosk i … kupiłem. Przeczytałem i na pewno nie jest złe, ja się słyszy. Scenariusz nie najgorszy, kilka wątków dość ciekawych/tajemniczych i miejmy nadzieje, że się rozwiną. Np. diabelska cytadela i miecz duszy czy łupieżcy (demon?) z głębokich poziomów. Rysunki też nie są złe, choć nie jest to mój ulubiony styl, ale do konwencji komiksu pasuje znakomicie. Czepianie się, że bohaterowie są dobrze zbudowani, a bohaterki seksowne dziwi mnie. Przecież właśnie tego można było się spodziewać po takiej serii. Tacy maja być. Śmieszne jest też wytykanie: maja statki kosmiczne, a walczą na miecze. W ilu komiksach (i nie tylko) mam takie podejście? Albo jeszcze dziwniejsze np. „Metabaronowie”. Miła dla oka kolorystyka. W sam raz na wyluzowanie i zabicie chwili wolnego czasu.