Pewnie jakiś żart, który tylko Douglas P. rozumie, i sposób na dowalenie D.T.
Jeden z ludzi na liście dyskusyjnej DIJ skomentował, że to może chodzi o to, żeby sam Tibet nie wydał tych kawałków na płycie i nie zarobił na tym - ale w to wątpię, bo on nigdy nie wyrażał zainteresowania piosekami DIJ, w nagraniu których brał udział.
Może to jakiś rodzaj klątwy (jak "All Pigs Must Die"), egzorcyzmu, oczyszczenia karmy etc.
W każym razie miły gest, te nieznane kawałki całkiem rześkie, trochę jak Coil.