OK. Ale teoretycznie mozliwe jest, ze bierzemy rownania naszej hipotetycznej TOE, dokonujemy dokladnych obliczen i otrzymujemy _dokladne_ wyniki. Przynajmniej w jednym z mozliwych wszechswiatow.
A kilka linijek dalej piszesz że model to nie rzeczywistość.. więc nie tylko ja mylę pojęcia:)
Nadal nie rozumiesz. Podajesz przykład modelu (gaz doskonały) i na tej podstawie wyciągasz wniosek, że teorie fizyczne zawsze będą modelami, będą przybliżeniami itd. No to ja pokazuję, jako kontrprzykład, hipotetyczny przypadek teorii (TOE), która przestaje być modelem. Nie aproksymuje, tylko dokładnie oddaje rzeczywistość.
Jesli model dokładnie oddaje rzeczywistość to nią jest.
Zgadza się. O tę różnicę mi chodzi. TOE dokładnie oddaje rzeczywistość. Fraktal dokładnie nie oddaje rzeczywistości. I tak dalej.
Chyba się trochę zaplątałeś:)
Ani trochę.
To ja od poczatku pisze, że model nie jest zgodny z rzeczywistością,
Nie, na początku nie pisałeś o modelach.
'
Żaden obiekt fizyczny nie może być traktowany stricte matematycznie'.
'
Jakiekolwiek równania stosowane w fizyce tylko przybliżają rzeczywistość.'
'Oczywiście że matematka tylko przybliża rzeczywistość. I theory of evrything nie ma tu nic do rzeczy.'
No to pokazuję Ci, że TOE ma jednak dużo do rzeczy, bo jej aparat matematyczny nie tylko przybliża rzeczywistość.
że matematyka jest jej przybliżeniem. No własnie
Aparat matematyczny modelu? I owszem.
Dużo sobie obiecujesz po TOE
A jaką mamy alternatywę? Nieskończoną hierarchię modeli coraz dokładniej przybliżających rzeczywistość?
- ale jak do tej pory nawet teoria strun, kreowana na potencjalną TOE
W ciągu ostatnich 50 lat było takich wiele. Cierpliwości.
daleko jest od rozwiązania wielu problemów. Całkiem możliwe, że jest tak ja mówisz- że TOE będzie idealnym odzwierciedleniem rzeczywistości- tylko, że na to może byc potrzebna o wiele bardziej skomplikowana matematyka
Przecież nie twierdzę, że to będzie proste. I dlatego, że nie będzie proste, wciąż stosowane będą modele. Tak jak i dzisiaj.
Nie jest bardzo trudne. Przy ówczesnym poziomie matematyki jak i informatyki jest to niemozliwe.
LOL, dla 3-ciał zrobiono to już dawno. Około 1909 roku.
Ogólne rozwiązanie dla n-ciał znalazł chiński student w 1991.
W obu przypadkach rozwiązania są bezużyteczne z praktycznego punktu widzenia, z powodu ogromnej ilości członów równania jakie trzeba posumować. Tym bardziej, że istniejące rozwiązania numeryczne są praktyczniejsze. W każdym razie, istniejący poziom matematyki i informatyki nie ma tu nic do rzeczy. Żeby mówić, że coś jest niemożliwe, trzeba by to _udowodnić_ (i tak, udowodno nieistnienie rozwiązania problemu 3-ciał w zamkniętej formie - tyle że rozwiązanie Sundmana takie nie jest). To zresztą jest zgodne z intuicją - skoro możemy obliczyć przybliżone rozwiązanie problemu z dowolną wybraną przez nas dokładnością (a możemy, bo chaos tego nie zabrania), to oznacza że przybliżamy _coś_ istniejącego.
Zredukowany problem trzech ciał( ten z pomijalną grawitacją jednego z nich) został rozwiązany. Owszem istnieją metody rozwiązania- ale nie posiadamy komputerów, które mogłyby to uczynić. Trzeba więc znaleźć metodę alternatywną, prostszą.
No fajnie, ale mylisz analityczne i numeryczne rozwiązanie problemu N-ciał. O analitycznych jest powyżej.
Natomiast rozwiązania numeryczne to inna bajka. I tutaj terminy 'bardzo trudny' i 'niemożliwy' również mają dla mnie inne znaczenie niż dla Ciebie. Dla mnie zadanie 'bardzo trudne' to na przykład NP-trudne. I co z tego, że jest rozwiązywalne w czasie milion razy dłuższym od czasu istnienia wszechświata? Ważne, że _jest_ rozwiązywalne.
A poziom matematyki i informatyki ma tu do rzeczy tyle, że jutro w gazecie przeczytam, że P=NP. Albo ktoś zaimplementował sensownie algorytm Shore'a.
Masz rację to nie rewolucja. Ale tu nie chodzi tylko o lepszy model, chodzi o to, że teoria chaosu i fraktale mogą rozwiązać większość problemów fizyki klasycznej. Rewolucji, któa tak drastycznie wywróciłaby patrzenie na świat jak np. mechanika kwantowa z pewnością nie będzie.
Właśnie o tym piszę.