Będąc wczoraj w Empiku zerknąłem sobie na DAREDEVIL: NAZNACZONY ŚMIERCIĄ. No i z góry uprzedzam, nie jestem fanem kreski Millera, niespecjalnie podobał mi się jego "Mroczny Rycerz" (ale historia świetna, rysunki oddają też pewien klimat, więc jako całość jest super), podobnie było z "Sin City (to po latach, w młodości nie odniosłem takiego wrażenia, zresztą ta kreska buduje klimat, nie mogę tego domówić). No ale to jest tragedia w moim odczuciu, na to się patrzeć nie da, co mnie dziwi, bo" Elektra Żyje", czytana przeze mnie z 10 lat temu, naprawdę była bardzo fajnie narysowana. I jeszcze te kolory. Czy ktoś też miał podobne odczucia.