Końcówka Elfena moim skromnym zdaniem nabiera sensu tylko wtedy, gdy
weźmie się pod uwagę symbolikę.... a mianowicie nieczynny zegar, który
nagle w cudowny sposób zaczyna działać...
definicja książkowa ---->
'..zatrzymany zegar jest wyrazem zmrożonych uczuć, najczęściej z powodu
straty bliskiej osoby lub separacji z nią.."
co w odniesieniu do anime pasuje jak ulał, nie sądzicie?
To napisał user Erii na 4 stronie, zgadzam się z tym, ale co myślicie o zatrzymaniu się pozytywki? Bo to żółte urządzenie przestaje grać chwilę przed tym jak wybija zegar, trochę mnie to zaintrygowało, chyba że rozumieć to można jako "Coś się kończy, coś zaczyna", kończy się stary epizod mający początki z pozytywką Lilium, a zaczyna nowy którego początek został wybity przez własnie zegar i symboliczną godzinę 12, może to pożegnanie starej Lucy i powitanie nowej, która jak napisał greah stoi przed drzwiami. W przedsionku pies merda ogonem, może wyczuł znajomą osobę? Jest faktem że Lucy w ostatniej walce zostaje ranna, jednak czy zabita? Gdy Nana idzie do domu, mówi że musi wracać do domu, tam gdzie wszyscy, gdzie wszyscy, do tych wszystkich brakowałoby jedak Lucy a jak wiemy z OVA bardzo zaprzyjaźniła się z Lucy, nie pozwoliłaby żeby zgineła, scena w której Nana wraca do domu, mogła być chwilę przed wydarzeniami na moście, z tego co pamiętam Nana miała też dłuższe wektory, i to mogły być jej ręce pokazywane na końcu. Dodatkowo przy podawaniu tego zimnego makaronu, Yuka mówi że zostawia jedzenie bo "może być głodna", co chyba nie wskazuje na rytuału zostawiania jedzenia zmarłym, tylko "oczekiwanie" nieoczekiwanego gościa, mogła ona po walce oddalić się, ukryć. Choć z drugiej strony Nana gdyby ją uratowała, zaprowadziła by ja pod Klonowy zajazd, a tego nie zrobiła.
Bronię tutaj tego że to była jednak Lucy, ale własnie skończyłem oglądać i chciałem się podzielić spostrzeżeniami.
Piszcie co o tym myślicie, tylko spoilerujcie :P