Po dluzszej przerwie (dorwalem Samurai Champloo
) wrocilem do tej serii i musze powiedziec ze wciaga (10 za mna).
Odcinki maja wredna wlasciwosc do konczenia sie w kluczowych momentach, co moze wkurzac mniej cierpliwych widzow. ehhh a ja mam jeszcze 3 do sciagniecia
Seria ma kilka wad - co niektore 'powazniejsze' sceny wydaly mi sie troche naciagane/przerysowane, ale nie wplynelo to zbytnio na ogolna ocene, ktora wciaz jest pozytywna.
Anime to napewno zaskakuje dawka brutalnosci i nie chodzi mi tyle o wszechobecna kreff i latajace konczyny (po przynajmniej kilkuletniej kuracji, jaka serwuje nam tv i inne media watpie ze zrobilo to na kims wielce porazajace wrazenie, bo na mnie na pewno nie), co o czyny niektorych bohaterow, ktore sa czasami bardzo nieadekwatne do ich wieku(jak juz raczyl wspomniec Nathaniel).
Podoba mi sie swoista zonglerka konwencjami. W jednym odcinku scena ukazujeca (na przyklad) smutna i przytlaczajaca historie bohatera potrafi przerodzic sie w slodka komedyjke aby zaraz potem stac sie krfista makabra po czym znowu powrocic do komedii itd... a to wszystko w slodkich kolorkach i z kreska kojazaca sie raczej z pogodnymi klimatami(kolorowe wloski, swiecace oczka
).
aha i ogromnym plusem jest takze to, ze poza hektolitrami krwi seria ma jeszcze cos innego, powazniejszego do zaoferowania.
Nie moge sie doczekac zakonczenia