ależ ja wypraszam sobie sugestię, jakoby B II mi się nie podobał! podobał mi się i to bardzo. to, że wyliczyłem kilka jego wad nie świadczy o tym, ze mi nie podszedł. ja własnie takie filmy ubóstwiam (jak już zreszta pisałem). płaskie, akcyjne mocno, bez aspiracji do hollywoodzkiej psychologi postintelektualnej
Kurczaczku---to, co łączy te tytuły to to, ze mi sie nie podobają. po prostu. bez wniku i oceny ogólnej. totalnie subiektywnie. wolę po tysiąckroć komiksy Burnsa, McKeevera, czy Mignoli. tytuły wymienione traktuję tak mniej wiecej, jak holiłudzkie produkcje filmowe.