No to ja też cos napiszę
"MG - przyjaciel czy wróg?"
Najpierw teoria rpg:
- w stosunku do graczy zawsze przyjaciel, to chyba oczywiste.
- w stosunku do postaci graczy: ani jedno ani drugie.
Fakt stawiania przed drużyną groźnych wyzwań i pakowania
jej w niebezpieczeństwa wcale nie świadczy o tym, że MG jest jej wrogiem. On w ten sposób uatrakcyjnia przygody, zapewnia GRACZOM emocjonującą rozrywkę "gnębiąć" jednczesnie ich BOHATERÓW. Jednak nie jest w tym gnębieniu "wrogi". Powinien być wobec BG jedynie konsekwentny, logiczny, obiektywny, bez emocjonalnych nakładek. Ważne są tu oczywiście realia świata, w jakim się prowadzi. One niewątpliwie mogą być "wrogie" lub "przyjazne" postaciom.
Tyle teoria.
W rzeczywistości MG jest raz przyjacielem raz wrogiem. Zależy to od humoru w danej chwili, stopnia sympatii do konkretnego gracza, własnej wizji rozwoju przygody, i setki innych czynników, o których nie mamy pojęcia.