Trochę zmienię temat ale dzisiaj skączyłem Naruto i nie mogłem się oprzeć jednemu wrażeniu "kurde,tu postacie naprawdę umierają!i to nie tylko drugoplanowe,tego z wiecznie przesłoniętym jednym okiem który występuje od pierwszego tomu też w końcu wykończyli!Ciekawe czy w bleachu ktoś w końcu kiedyś zginie?"-ludzie często debatują co jest lepsze Naruto czy Bleach,mnie najbardziej w każdym razie uderzyła ta jedna różnica.Syndrom nieśmiertelności postaci pozytywnych w bleachu denerwuje mnie od dawna, o czy pisałem chyba z 50 razy, ale po przeczytaniu mangi pod wieloma względami podobnej do bleacha tylko wypranej z tego syndromu uderzyło mnie to jeszcze bardziej.I chociaż wiem że się powtarzam powiem po raz kolejny-ZWŁOK!!!