Soifon przecież mówi podczas rozmowy z ciasktopotworem (ten jej porucznik), że gdy przechodzili przez bramę każdy dostał swój limit jaki może "obudzić", a ona nie dostała większego i mimo iż czasem (zapewne w obliczu porażki, czy śmierci) limit ten można zdjąć by uzyskać pełną moc. Jednak tym razem nie dostali limitu i już walczą na pełnej mocy.
Trochę mnie dziwi, że soifon to mówi, jako że to nie jest bankai, a kapitanowe przecież słyną z tego, że mają bankaia, ba, to jeden z warunków zostania kapitanem, o ile pamiętam (wyjątek tutaj to Zaraki, ale jemu i kawał deski wystarczy).
Może błąd w tłumaczeniu?
Albo to żądełko co ma na palcu to to jest jej bankai??
Dziwne to trochę ale tak by wychodziło...