A widzisz Jackal jak to życie potrafi zaskakiwać ^^
Ta no oczywiście że mądrości Kena odnoszą się do walki ale jest to jego dziedzina, nie wymagajmy by rozwiązywał równania matematyczne ^^ Podoba mi się jego filozofia, już mniejsza o to że skupiona na walce, chodzi mi o samą jej istotę. I tak jak Jackal napisał fajne jest w nim to, że nie jest dla niego celem zabijanie przeciwnika. Zwykle takie kochające walkę postacie w anime czy filmach rąbią do upadłego. Kenpachi mimo pozorów nie jest dosłownie zabijaką, woli zostawić przeciwnika przy życiu by móc powalczyć z nim jeszcze raz. A że cały czas chodzi mu o walkę? To mu sprawia przyjemność więc trudno się mu dziwić. W końcu kosi tylko przeciwników Soul Society więc bezprawnie nikomu krzywdy nie robi ^^ A porównanie z Inoue jest troszeczkę dziwne imo. Niech będzie że obie postacie są trochę monotematyczne ale Kenpachi coś robi, jest przydatną postacią podczas gdy to Inołowskie "Kurosaki-kun"... no nie wiem, czy to jest jakieś istotne. No oczywiście dzięki temu Ichigo odżył jako rogaty pan i władca piekiełów ale to jedna sytuacja na milion. Ken jest inteligentny na swój sposób i mi się to w nim podoba. To że nie jest tylko barbarzyńcą tylko gościem ze swoimi zasadami, poglądami i przysłowiową głową na karku ^^