Szanse na zabicie kogoś ma najwyższe,oraz najniższe zarazem, Yammi.Ma najwyższą moc a walczy z trójką która dla niego jest na takim samym poziomie jak robaki.Ludzie którzy nie dawali sobie zupełnie rady w walczę z nr.8 lub nr.5 nie mają szans przeżyć jednego ciosu Yammiego.Z drugiej strony ma najniższe szanse kogoś zabić bo walczy z postaciami pierwszoplanowymi.
Starrk jakby chciał kogoś zabić to mógł strzelić Kyoraku w głowę a nie w plecy.Zatem na niego bym nie liczył.Może wytrze kimś podłogę ale wątpię by kogoś zabił.
Największe nadzieje pokładam w WonderWisse.Powalił kapitana jednym ciosem,nie pokazując przy tym ciągle prawdziwej postaci, poza tym on nie walczy z postaciami pierwszoplanowymi.
Mam tylko nadzieje ze zabiją Tousena.Nie trawię go od zawsze.Po za tym pomysł by "otworzyć oczy" komuś kto popełnił wszystkie możliwe zbrodnie,wraz z wbiciem własnemu kapitanowi miecza w plecy, jest śmieszny.Jeśli Komamura naprawdę nawróci Tousena to przykro mi ale jak dla mnie bleach zszedł by w tym momencie na poziom mang dla dzieci.