nie śledzę bleacha zbyt dokładnie, nie pamiętam za dokładnie tego co było kilka miesięcy temu, ale i tak napisze tego psota.
Nie wiem kiedy było powiedziane (poza ostatnim rozdziałem) że wszyscy kapitanowie widzieli uwolniony miecz Aizena, była wzmianka o tym że widzieli go ci niższego szczebla (chyba porucznicy). Każdy był niemal pewny że to Ichigo, jako ten główny dobry pokona Aizena, głównego złego. A teraz zostało powiedziane że nikt poza nim nie może się podjąć tego zadania. I to mnie denerwuje, zbyt to przewidywalne, zbyt podobne do Matrixa i nie zaskakujące.
Co do logiki, jaki jest sens jej stosowania skoro tylko można się na tym przejechać. Bankai Tousena sprawia że przeciwnik jest pozbawiony zmysłów, a wystarczy dodać jakiś zmysł mordercy czy inne równie mhroczne wyjaśnienie i już okazuje się bezwartościowy.
Bleacha lubię za bohaterów i walki, bo cała reszta jest przeciętna