Ja tam mam jednak wiarę w to, że wcale Tousena nawrócić się nie uda. Bo jeg nie ma zwyczajnie z czego nawracać. To nie jest przecież tak, że nagle stał się taki jaki jest. On jest przez calutki czas sobą, ba, on wręcz udawał takiego milutkiego, gdy byli jeszcze w Soul Society. On był mendą od początku, więc ciężko żeby nagle po takim czasie mu się w łepetynie poprzestawiało. A do tego zgadzam się w pełni, że po tym, co już zrobił, nie można mu wybaczyć. To nie byle tak zdrajca, to gość, który dopuścił się naprawdę straszliwych zbrodni wszelkiej maści. I pal już licho Komamurę i Hisagiego, ja to bym chciał żeby za Tousena zabrał się Kensei. Oj ten to by mu zrobił hardkor ^^ I może tak będzie, bo jednak jako członek wielkiej złej trójki Tousen pewnie łatwym przeciwnikiem nie będzie i bardzo możliwe że Komamura i Hisagi nie wystarczą. Ba, myślę że to pewne wręcz.
Btw, podoba mi się bardzo reakcja wszystkich na tą część o fanach xD