Aizena zgubiła jego teatralność, którą tak w nim uwiebiam ^^ Fajny chapek, zarówno Aizen jak i Yamamoto dali bardzo ładne przedstawienie. Ciekawie było też zobaczyć wreszcie hadou na wyższym poziomie niż Kurohitsugi. I to o sześć stopni wyższym ^^ Wciąż jednak Kurohitsugi to moje ulubione zaklęcie Bleacha. Ostatnia strona jest świetna. Badassowski Ichigo i zszokowany Aizen. Coś pięknego ^^ Kiedy Aizen zaczął iść w stronę leżącego po wybuchu Yamamoto myślałem wprawdzie, że wpadnie Ichigo, ale że po prostu sztampowo zablokuje cięcie Aizena swoim mieczem. Tite nie raz już używał tego zagrania. A tu proszę, bardzo miła niespodzianka, wyszło o wiele fajniej niż się spodziewałem. Zdziwiłem się tylko trochę że naprawdę już po Wonderweissie. Kiedy rozpadł się na kawałeczki myślałem że okaże się zaraz że ma jakąś mega wypaśną regenerację, która nawet z takich szczątków pozwoli mu się zebrać do kupy. No, po wybuchu raczej już nic z tego. Myślę, że w następnym chapku Gin może wkroczyć do akcji.