Początek chaptera mocno żenujący: walczą z wielkim szefem , który w każdej chwili może ich pozabijać ,a zaczynają się kłócić czyja to wina ze rozpadł się jakiś kawałek metalu i robić przy tym głupie miny.Potem jest trochę mniej żenująco. Jeśli Gin zaczyna kozaczyć i pokazała się już Matsumoto to znaczy ze,według niepisanych praw Bleacha, niedługo Gin pójdzie wąchać kwiatki od spodu.I dobrze bo ta żałosna bitwa mogła by się już zakończyć.
Dobrym pytaniem,które zadałem już kiedyś na widok tego co zrobili w anime z sceną gdy Allon atakuje Matsumoto,jest co oni zrobią z mocami Barragana?Przecież tego nie ma jak ocenzurować bez zmieniania przebiegu całej walki.