Obejrzałem sobie nowy film kinowy i taki sobie. Rukia walczy z tentaclowym potworem, Ishida z pederastom Ichigo znowu zamienia się w rogacza, a potem w cholera-wie-co, Chad zostaje znokautowany już na początku. Fabuła jest przewidywalna aż do bólu i nawet nie warto o niej pisać. Jedyne co fajnie wygląda to kolejne poziomy piekła.
A w nowym rozdziale, gadają, gadają i zgadnijcie co: gadają.