W końcu pojawia się Oddział zero. Robi się ciekawie. Może ktoś z tego oddziału zacznie szkolić Ichigo. Albo tatusiek.
Słodko! Powoli zaczynałem wątpić w to, że w ogóle istnieją.
Niunia ze ściętym hime-cutem już mi się podoba, brodacz kojarzy mi się z jakimś grubasem ze Street Fightera, grubaska pewnie okaże się być najsłabsza, choć nie wątpie w jej ciekawie wymyślone bankai, typ w okularach wygląda jak kalka Love'a z Vaizardów, a badass ze słomką (bądź japońską fajką kiseru - nie widać) i ewentualnym fryzem na elvisa (?), cóż - lansik.
Od wszystkich oczywiście bije siła i niezmącona pewność siebie, więc możemy mieć nadzieję, że podział sił zostanie w jakiś sposób wyrównany. Brak typowo charyzmatycznej jednostki wśród nich w dość jawny sposób wskazuje, że ekipka będzie jedynie odpowiedzialni za utorowanie Ichigo drogi do głównej walki wieczoru. Może jakieś szkolenia? Pomoc w naprawie Bankai?
Jest ok - wprowadzanie nowych postaci wychodzi Tite Kubo zazwyczaj zadowalająco i nijak się tutaj nie zawiodłem. Wyczekuję następnego chapteru i wyczekuję tego, co fajnego pokażą nowi legendarni kapitanowie.