jasne, tak im wytlumaczyl, ze potem paru innych komandorow (nie tylko amerykanskich) ciezko sie zastanawialo, co to sie stalo z tymi ich krazownikami i pancernikami co to przed chwila plywaly po wodzie a teraz sa pod woda.
coż-amerykanie uczą sie szybciej od japońców,i po 4 latach to japończycy szykali dwóch miast które "wzięły wybyły" :giggle:
Hiszpanom pomagal uklad odpornosciowy organizmow i to ma sie liczyc niby bardziej jako wartosc taktyczna?
poza tym że z wyjatkami ni emieli jakis problemów z wygrywaniem bitew to nie
mowimy o "historii alternatywnej", wiec ciezko zakladac, ze mozna by bylo uzywac "niechrzescjanskiej" broni na ludziach, z ktorych wielu przy pierwszym kontakcie przeszlo na chrzescjanstwo
zakładamy że musiałoby dojsc do konfliktu-wtedy napewno papiestwo zdecydowałoby że ci którzy walczą z chrześcijańskimi krajami nie są chrześcijanami-szczególnie ze mimo wszytko większość społeczeństwa w tym władca byli poganami-a walkę toczy sie z krajem i jego władcą,nie z jednostkami-a skoro władca nie jest chrześcijaninem to kraj tez nie jest(pokrętnie chyba napisałem
)
to mowimy w koncu o Sredniowieczu czy nie?
nie wiem już,zgubiłem się
lapanie sredniowiecznych rycerzy europejskich na arkan bylo znacznie mniej kosztowne niz ganianie jakis "koczownikow" po zacofanych cywilizacyjnie wysepkach
mówiąc o koczownikach miałem na mysli mogołów
..co do niemożności stawienia czoła mongołom to sie zgodze,byli lepsi od innych ludów,tak europy jak azji,ale zauwaz jedno-okres walki mongołów z europą zachodnią(licze do niej polske i węgry,należące do cywilizacji zachodu,bo walke książąt ruskich z mongołami trudno brac poważnie.)to był w zasadzie jeden okres-1240-1246 kiedy umarł Czyngis-chan.,i był to w zasadzie jeden ciągły okres,podczas gdy japończycy mieli czas na przemyślenie i "oddech".pozatym w drugiej inwazji też ważna rolę odegrał tajfun,niszczący częśc wojsk chana.
tej kreowanej przez "amerykanska" firme Sony?
tej która powoduje ze kazdy kojarzy kim jest myszka miki,Shakespear,Sherlock Holmes,tym że najpopularniejsze w świecie są filmy amerykańskie,to ze najpopularniejsza muzyka jest tworzona w stanach i w jezyku Anglów...to że w każdym miejscu świata możesz wypić colę,i przy odrobinie szczęscia zeżreć hamburgera,a sushi to nadal rzadkosc,to ze poetów i pisarzy japońskich nikt poza literaturoznawcami nie kojarzy,i to ze to japończycy uczą sie angielskiego i włchaniają wzorce z kraju Jankesów,a nie na odwrót(teraz to nieco mniej widoczne,bo popkultura jest w zasadzie homogeniczna-ale i tak wzorce tejże popkultury są czeprane z krajów anglosaskich)...coś jeszcze? może to ze symbolem precyzji i dokładności nadal są szwajcarzy,a nie walkman sony,to ze nadal synonimem dobrego smaku jest w świadomosci ludzi francuskie wino,a nie sake