trawa

Autor Wątek: GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?  (Przeczytany 6775 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Freudstein

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« dnia: Grudzień 01, 2004, 11:35:37 am »
Chyba każdy z Nas wie co oznaczają te słowa. Od wielu lat te dwa, najważniejsze nurty w kinie grozy współistnieją często oddzielnie, ale czy aby na pewno zawsze osobno? Który Wam bardziej odpowiada i dlaczego? Podajcie przykład waszego ulubionego filmu gore lub slashera. Ja osobiście lubię oba te nurty tak samo. Gore za super efekty specjalne, atmosferę i klimat. W shasherach podoba mi się budowanie napięcia i często ciekawe i zaskakujące zakończenie. A co powiecie o filmach, w których te dwa nurty zostały w różny sposób połączone. Ja uważam, że to jest właśnie konstrukcja doskonała dla filmu grozy. Przykładem jest mój ulubiony "Dom przy cmentarzu", gdzie nie wiemy kto jest mordercą (giallo- włoska odmiana slashera). Z drugiej strony nazwisko reżysera i okres, w którym kręcono ten film wzkazują, że jest to gore. Prowadzi to do zaskakującego zakończenia, kiedy to w finale widzimy prawdziwego mordercę. Podczas oglądania filmu myślałem, że jest to Anna, opiekuna do dziecka, lub Mary F. a jednak okazało się, że jest to..... Proszę o komentarze na ten temat.
THERE'S NO FIRE IN HELL, IT'S ONLY A MIRROR WALL ROOM... I TRIED TO MEET THE ONE WHO LOOKED LIKE THE OTHER... I ASKED HER NAME... ANNAISSE".

Offline śmigło

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 01, 2004, 01:03:46 pm »
oba gatunki pochodza gdzies tam jeszcze z poczatku lat 70tych. gore na dobre zapoczatkowane przez "2000 maniacs", slashery przez "piatek 13go" (bodajze...).
gore ogolnie lubie, nie jakos nadzwyczajnie, bo w koncu ile mozna ogladac flakow, staje sie to po pewnym czasie nuzace. natomiast najbardziej lubie dobrze uzyte gore w normalnych horrorach. gore musi byc naprawde dobrze zrobione, aby nie straszylo kiczem i zlym sztucznym wykonaniem. dobre gore to na pewno filmy fulciego, "braindead" jacksona, japonskie filmy jak "female market" czy sztandarowe "guinea pig" (o ktorym nektorzy mysleli, ze to snuff) lub "man behind the sun". w sumie mondo movies tez mozna zaliczyc do gore.
slashery- nie przepadam, powiem szczerze, ze nudza mnie serie o mordercach biegajacych przez caly film bez ladu i skladu za polnagimi paneinkami, ewentualnie rozhisteryzowanymi kolesiami. sztandarowe przyklady - "piatki", filmy z jasonem, myersem, "scream" cravena, freddyego raczej bym tu nie wrzucal. bardzo udanym slasherem jest "texas chainsaw massacre" hoopera, bo wylamuje sie daleko poza schemat. swietne sa wloskie giallo, zwlaszcza filmy argento, z ktorymi niedawno mialem przyjemnosc sie spotkac.
udane polaczenia??? dobre gore w slasherze nie zaszkodzi, czasami moze nawet pomoc - przyklad - wlasnie filmy argento.
najlepsze gore jakie widzialem w slasherze, i ktorym caly czas sie "jaram" - "haute tension", zreszta jest to jak dotad najlepszy slasher jaki widzialem.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline greah

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 01, 2004, 05:17:23 pm »
śmigło >>> slashery zapoczątkował niepisany "ojciec" Piątku niejaki Bay of blood

dobry przykład połączenia slashera z gore? Ichi the killer (wiem, wiem - nie jest to książkowy przykład slashera ale podstawowe założenia posiada) albo komiczny Nikos the impaler (film twórcy Violent Shit), który i tak jest wybitnie crapowaty

Offline śmigło

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 01, 2004, 06:21:51 pm »
"ichi ..." to w ogole dla mnie absolutny kult, moze byc nawet slasherem... ;) . powiem prawde, ze bay of blood nie widzialem, trzeba nadrobic. natomiast nicosa jak najbardziej... totalny shit, jak zreszta "violent shit". nawet nie wiedzialem, ze wyszly spod reki tego samego rezysera.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline Baldwin

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 02, 2004, 10:44:32 pm »
O tak, Ichi the Killer rzeczywiście niezłe łączy w sobie cechy gatunkowe gore i slashera....Tak samo jak niedawno zareklamowane przez śmigła Haute Tension...
Natomiast Nikos the Impaler to po prostu śmiech na sali....Czarna komedia w nędznej oprawie.

Offline murderdoll

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 15, 2005, 01:38:06 pm »
ja ostatnio czytalem, ze Cannibalholocaust to splatter, a zawsze cholera myslaem,ze splatter to praktycznie to samo co slasher... jak to jest cholera?? 8)
img]http://michalekn.fm.interia.pl/murder.gif[/img]

Offline śmigło

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 15, 2005, 01:50:18 pm »
bo splatter,  to film, w ktorym wystepuje dosc graficzna przemoc, i gore. ale zeby tam od razu ch splatter? w sumie wcale w tym filmie nie ma jakis wielkich ilosci gore, krwi itp. dobry splatter to ichi.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline kalasty

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 16, 2005, 01:55:14 pm »
Hehe....cannibal holocaust to ani film gore ani slasher ani nawet splatter :D ten film byl bez fabuly...hehe kilka zarznietych zwierzat, kanibale krojacy ludzi i rozbijajacy czaske innym  :lol: jak na niskobudzetowke to spx film ale porownojac do innych filmow to kompletnie chore gowno  :?

Offline Freudstein

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 16, 2005, 04:45:07 pm »
Cytat: "kalasty"
Hehe....cannibal holocaust to ani film gore ani slasher ani nawet splatter :D  


Czyli co wg Ciebie?

Cytat: "kalasty"
jak na niskobudzetowke to spx film ale porownojac do innych filmow to kompletnie chore gowno


Do jakich konkretnie filmów?
THERE'S NO FIRE IN HELL, IT'S ONLY A MIRROR WALL ROOM... I TRIED TO MEET THE ONE WHO LOOKED LIKE THE OTHER... I ASKED HER NAME... ANNAISSE".

Offline greah

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 17, 2005, 12:23:35 pm »
Cytat: "Freudstein"
Cytat: "kalasty"
jak na niskobudzetowke to spx film ale porownojac do innych filmow to kompletnie chore gowno


Do jakich konkretnie filmów?
pewnie chodzi mu o filmy dla normalnych ludzi i przyznam, że się nie dziwię bo kto zdrowy na umyśle cieszy japę oglądając ch. sam lubię horrory ale raczej nie rozpowiadam znajomym, którzy się tym nie interesują o tym, że widziałem film, w którym nabito na pal babkę na osi wagina-usta bo normalnym byłaby reakcja wymiotna bądź zbliżona

Offline Freudstein

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 17, 2005, 03:50:28 pm »
Cytat: "Greahtor"

pewnie chodzi mu o filmy dla normalnych ludzi i przyznam, że się nie dziwię bo kto zdrowy na umyśle cieszy japę oglądając ch... bo normalnym byłaby reakcja wymiotna bądź zbliżona


Ja przy tym mogę bez problemu jeść, tak jak przy "Guinea Pig I, II...", "Braindead" i NICZEGO NIE ZWRACAM.  :D

Dla zdrowych/ chorych ludzi? Tzn. "GP"- jeżeli kogoś ten film fascynuje to rzeczywiście może jest trochę chory. Natomiast "CH" może fascynować. Czym? Muzyką, montażem, realizmem. Oczywiście nie jest dla wszystkich, to oczywiste.

KALASTY> dla mnie filmy niskobudżetowe są często lepsze niż wysoko nakładowe. W przypadku "CH" też tak właśnie jest.

freudstein
THERE'S NO FIRE IN HELL, IT'S ONLY A MIRROR WALL ROOM... I TRIED TO MEET THE ONE WHO LOOKED LIKE THE OTHER... I ASKED HER NAME... ANNAISSE".

Offline murderdoll

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 17, 2005, 04:12:02 pm »
no co Ty Freud...? CH to dobry film? ;) Nudy jak u babci na obiedzie... ani to nie ma wartkiej akcji, ani dobrego aktorstwa a muzyka to jakieś pierdzenie....
img]http://michalekn.fm.interia.pl/murder.gif[/img]

Offline Błendny Komboj

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 18, 2005, 01:00:30 am »
Jak dla mnie najlepszą rzeczą łączącą slashera i splattera jest seria "Violent Shit". To chyba najlepsza slasherowa seria jaką widziałem, najbardziej poryta, najśmieszniejsza i pokazuje najwięcej morderstw (które trwają średnio 5 minut każde, a nie 1 sekundę jak w nudnych "Piątkach 13").
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Offline greah

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 18, 2005, 07:00:27 pm »
Cytat: "Freudstein"
Oczywiście nie jest dla wszystkich, to oczywiste.
no a o czym ja piszę? jeden cieszy japę widząc hak wbujany w cycek a inny dałby się pokroić za jakieś porno z jenną jameson, której filmy uważa za szczyt kinematografi, bo a to muzyka, montaż, ralizm.

pytanie brzmi - czy film jest dobry jak podoba się tylko grupce zapaleńców siedzących w temacie? nie. film ma się podobać większemu gronu i nie pisz, że fascynuje, bo takich duchowych podniet to może dostarczać Milczenie owiec czy Zielona mila a nie CH

Offline murderdoll

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 18, 2005, 07:19:45 pm »
nie jest chyba kwestia to, ilu osobom dany film sie podoba, wazne , by podobal sie Tobie. Ja polubilem bardzo nowe Dawn of the Dead i wali mnie to ,co mysla inni :D
img]http://michalekn.fm.interia.pl/murder.gif[/img]

 

anything