Kto by pomyślał, że kolejny post przyjdzie mi pisać w erze Disneya!
SW Komiks Extra nr 2/2012 – nadeszła ta wiekopomna chwila, czyli poznajemy początki serii 'Star Wars Republic", a dokładnie sześć pierwszych zeszytów. Historia nazywa się "Wstęp do rebelii", a w roli głównej występuje Ki-Adi-Mundi. I jest to nadspodziewanie dobrze zrobiony komiks. Do tego bardzo fajne projekty robotów. Natomiast kiedy patrzę na kreskę Anthonyego Winna, przychodzi mi na myśl pewien polski rysownik. Nazywa się Piotr Kowalski.
Nr 5/2012 – tutaj swoista ciekawostka, czyli opowieść "Przysięga sprawiedliwości", która w częściach ukazywała się w republicach 4-6 i opowiada o przeszłości Ki-Adi-Mundiego. A więc uzupełnienie "Wstępu do rebelii". "Ziemia niczyja" to z kolei "Republic" 62, kontynuacja historii, którą poznaliśmy dwa lata temu. Niesubordynacja i brawura Anakina taka jak zwykle. Standardowy gwiezdnowojenny zeszyt.
WS nr 2/2012 – "Zmrok" to opowieść bardzo istotna dla ewolucji postaci Quinlana Vosa, ale nie dziwię się, że Egmont puścił ją dopiero teraz, ponieważ Jan Duursema i – szczególnie - John Ostrander trochę jakby odrabiali tutaj pańszczyznę. Schematyczne i bez polotu.
Nr 6/2012 – ten numer mógłby śmiało ukazać się w okolicach Walentynek, bo we "Wraku" Boba Fett tak naprawdę działa w służbie miłości (oczywiście za pieniądze i bez litości), w "Mitologii" zaś miłość nie daje szans Jedi, do tego niektóre kadry zahaczają o poetykę Bollywoodu. Niemniej najlepsza jest ostatnia nowelka "Pojedyncza cela", która z miłością niewiele ma wspólnego – no, chyba że z miłością własną – próbuje bowiem zaskoczyć czytelnika zgrabną puentą.
WS nr 3/2012 – Hollow zgrabnie streścił "W służbie Imperium" powyżej, dodam tylko, że komiks jest niezły i że jednak za bardzo się odczuwa, iż jest to fragment większej całości. Dlaczego nie wydawać epizodów "X-wing: Rogue Squadron" w miarę po kolei?
Nr 7/2012 – "Devaroniańskie spojrzenie" nawiązuje do wcześniejszej o dwa lata opowieści "Rada Jedi: Działania wojenne", która u nas ukazała się w tamtym roku. Rysownik Davide Fabbri kilka razy cytuje sam siebie, ale scenarzyści są różni – wtedy Randy Stradley, teraz John Ostrander. Momentami dość zabawna historyjka jest przede wszystkim bufonadą Vilmarha Grahrka.
WS nr 4/2012 – czteroczęściowa, przyjemnie narysowana przez Popa Mhana "Misja Jedi". Protagoniści to Obi-Wan Kenobi, trzynastoletni Anakin Skywalker oraz Siri. Jedynym minusem jest zbyt dużo naciąganych rozwiązań fabularnych – nawet w odległej galaktyce wszystko powinno w miarę trzymać się kupy. Za to przedostatni kadr bezcenny.
Ciekawe, kiedy na komiksach pojawi się logo Disneya zamiast LucasBooks?