Komiks jest zupelnie niesamowity. Format zupelnie nieortodoksyjny,
taka "ksiazka-przedmiot" (popularny ostatnio tutaj trend w komiksie
"alternatywnym"). Opowiesc (o ile mozna mowic tam o "opowiesci")
niezwykla, pelna emocji. Wielka odwaga polityczna (wcale sie nie
dziwie, ze dostal wiele "takich sobie" recenzji - dzis w modzie jest
polityczne rozmemlanie). No i pod wzgledem formalnym rzecz jest
swietna. Najbardziej mi sie podoba wlaczenie w bardzo nowoczesny
komiks postaci i stylow graficznych, pochodzacych z pionierskich
okresow komiksu. Swietny intertekst.
Spiegelman pokazal, ze stac go jeszcze na wiele. Swoja droga,
ten gosc do ma "szczescie" do ocierania sie o historyczne wydarzenia
A ze zajelo mu to duzo czasu? Myslalem, ze w sztuce liczy sie efekt,
a nie tempo...
Pozdrawiam
Blazej