"Girlsy, gorzała i giwery" - nigdy dosyć tych genialnych rysunków, więc sięgnąłem w końcu po ten zbiór, bo potem to już tylko "Do piekła i z powrotem". Największe wrażenie zrobiła na mnie "Spokojna noc", na czele z kadrem, na którym Marv mówi: "Twoja mama pytała o ciebie, Kimberly". No i fajnie, że Millerowi udało się mnie w pewnym stopniu klasycznie zaskoczyć - mam na myśli "Lalunię w czerwieni".
Obejrzałem też film Rodrigueza i Millera. Po co oni to nakręcili? Czy film, który udaje, że jest komiksem, może być dobrym filmem? Moim zdaniem: nie. Jedyne, co się broni, to aktorstwo Bruce’a Willisa. I Mickey Rourke mi się podobał jako Marv.